Bilans ofiar śmiertelnych wtorkowego ataku w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego w Strasburgu wzrósł do czterech. Poinformował o tym prokurator Paryża Remy Heitz. W czwartek wieczorem napastnik został zabity przez policję.


W wyniku ataku kilkanaście osób zostało rannych, w tym polski obywatel. Jak podała agencja Ansa, czwarta ofiara zamachu to 29-letni włoski dziennikarz Antonio Megalizzi. Mężczyzna został trafiony przez zamachowca w głowę, a lekarze stwierdzili, że jego stan i umiejscowienie kuli uniemożliwiają operację. Był w nieodwracalnej śpiączce.

W związku z atakiem zatrzymano do tej pory siedem osób. Śledztwo w sprawie zamachu w Strasburgu prowadzi wydział antyterrorystyczny prokuratury w Paryżu.

Prokuratura paryska potwierdziła w czwartek wieczorem, że mężczyzna zastrzelony wcześniej przez policję to poszukiwany 29-letni Cherif Chekatt, który był sprawcą wtorkowej strzelaniny.

Wcześniej minister spraw wewnętrznych Francji Christophe Castaner złożył krótkie oświadczenie. Wyjaśnił, że podczas próby zatrzymania przez policję "osoby odpowiadającej rysopisowi sprawcy zamachu w Strasburgu i poszukiwanej od wtorku wieczór, doszło do strzelaniny".

Około godz. 21:00 grupa wyspecjalizowana w działaniach antyterrorystycznych w terenie, złożona z trzech funkcjonariuszy policji, dostrzegła na wysokości domu nr 74 przy ulicy du Lazaret mężczyznę, który szedł wolnym, spacerowym krokiem - powiedział minister. Podczas próby wylegitymowania go, "mężczyzna odwrócił się nagle i zaczął oddawać strzały w kierunku policjantów, którzy natychmiast odpowiedzieli ogniem". W akcję schwytania terrorysty było zaangażowanych ok. 700 funkcjonariuszy. Operacja trwała ok. 48 godzin.