Na numer alarmowy 112 zadzwonił chłopiec. Powiedział, że jego mama jest chora, leży w łóżku i nie ma z nią kontaktu. 11-latek podał tylko nazwę miejscowości, w której mieszka i rozłączył się.

Policjantom mimo kilku prób nie udało się skontaktować z chłopcem.

Ustaliliśmy jednak dane abonenta telefonu, z którego dzwonił chłopiec. Nawiązaliśmy też kontakt z rodziną 32-letniej kobiety. Okazało się, że cierpi ona na epilepsję i może mieć ataki, w trakcie których wymaga opieki medycznej - relacjonował przebieg wypadków st. sierż. Karol Macek z KMP w Kielcach.

W mieszkaniu oprócz chorej kobiety i 11-latka był jego półtoraroczny brat. 32-latka została przewieziona do szpitala, a dziećmi zaopiekowała się rodzina.

Opracowanie: