Kto szczepi dzieci, będzie miał większe szanse na miejsce w żłobku lub przedszkolu - projekt, który daje samorządom prawo wprowadzenia takiego kryterium przy naborze, jest coraz bliżej rozpatrzenia przez Sejm. Dziś w parlamencie zarejestrował się komitet zbierający podpisy pod tym pomysłem. Potrzeba 100 tysięcy, by trafił on pod obrady.

Kto szczepi dzieci, będzie miał większe szanse na miejsce w żłobku lub przedszkolu - projekt, który daje samorządom prawo wprowadzenia takiego kryterium przy naborze, jest coraz bliżej rozpatrzenia przez Sejm. Dziś w parlamencie zarejestrował się komitet zbierający podpisy pod tym pomysłem. Potrzeba 100 tysięcy, by trafił on pod obrady.
Zdj. ilustracyjne / Grzegorz Michałowski /PAP

Większość sejmowych ugrupowań przekonuje, że w Polsce jest obowiązek szczepień dzieci i należy edukować rodziców, by nie spadała wszczepialność, a nie dyskryminować ich przy naborze do żłobków i przedszkoli. Takiego argumentu używa też minister zdrowia Łukasz Szumowski. Nie przekonuje go rosnąca liczba odmów szczepień.

Ona jest jeszcze na tyle niewielka, że nie wpływa na chorobowość ogólnokrajową. To jest kwestia myślę bardziej edukacji niż wprowadzania kolejnych sankcji - podkreśla Łukasz Szumowski.

To nie sankcje ani dyskryminacja, bo dodatkowe punkty już są np. za wielodzietność czy status materialny rodziców - odpowiadają pomysłodawcy projektu. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja ocenia, że to po prostu dbanie o nasze zdrowie.

Szczepienia ochronne są jedyną możliwą drogą ochrony nas wszystkich, a zwłaszcza naszych dzieci, przed epidemią chorób zakaźnych - tłumaczy.

Pomysłodawcy projektu podkreślają, że to tylko możliwość wprowadzenia dodatkowej punktacji, a nie kategoryczny i jednoznaczny zapis: kto nie szczepi - nie ma miejsca w żłobku.