Tuż przed godz. 21 związkowcy służb mundurowych zawarli porozumienie z kierownictwem spraw wewnętrznych i administracji. "Informuję wszystkich, że w imieniu związkowców dzisiaj kończymy akcję protestacyjną" - powiedział na konferencji prasowej szef policyjnych związkowców. Jeszcze dziś znane będą szczegóły porozumienia.

Nie miałem zbyt dużej nadziei, że o godzinie 22 będę trzymał w ręku porozumienie. Porozumienie, które dzisiaj podpisaliśmy jest najlepszym porozumieniem, jakie udało się wynegocjować - powiedział na konferencji prasowej szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.

Nie jest ono doskonałe, chciałbym by było lepsze, nie mniej jednak uważam, że jest to krok milowy w stosunkach społecznych z panem ministrem MSWiA. Wydaje mnie się, że dzisiaj zaczęliśmy prawdziwy, rzeczywisty dialog - podkreślił. Ja mam nadzieję, że z tym porozumieniem zapoznają się funkcjonariusze podległych panu ministrowi służb i będą z tego usatysfakcjonowani - dodał.

Informuję wszystkich, że w imieniu związkowców dzisiaj kończymy akcję protestacyjną. To porozumienie jest na tyle satysfakcjonujące, że dzisiaj właśnie przerwaliśmy akcję protestacyjną i wracamy do służby. Będziemy robić to, co umiemy najlepiej, czyli dbać o bezpieczeństwo wszystkich Polaków - powiedział Jankowski.

Według porozumienia, funkcjonariusze mają od 1 stycznia 2019 roku dostać 655 zł brutto więcej. Kolejną podwyżkę - w wysokości 500 zł brutto - policjanci mają dostać od 1 stycznia 2020 roku. Będą także mieli w 100 proc. płatne nadgodziny. 

Kolejny postulat przedstawicieli związków dotyczył rozliczania tzw. nadgodzin. Wymiar czasu służby funkcjonariuszy wynosi 40 godzin tygodniowo w przyjętym okresie rozliczeniowym. Należność za ponadwymiarowy czas służby - tzw. nadgodziny, wypłacane są obecnie tylko strażakom w wysokości 60 proc. stawki za jedną nadgodzinę. W Policji, Straży Granicznej i SOP możliwy jest jedynie odbiór wolnego za wypracowane nadgodziny - podkreśla MSWiA.

Dodatkowo obowiązuje ich prawo do emerytury po 25 latach służby (bez wymogu ukończenia 55. roku życia), ale ci, którzy będą chcieli zostać na służbie, mają dostać wysoki dodatek. Resort zobowiązał się także do pracy nad kolejną ustawą o modernizacji. 

Brudziński dziękuje Morawieckiemu

Minister Joachim Brudziński powiedział, że "najbardziej sprawny minister spraw wewnętrznych i najbardziej gotowy do dialogu i do rozmów, nie zrobiłby nic, nie uczyniłby nic, gdyby nie miał po swojej stronie życzliwości, gotowości i otwartości do realizacji słusznych postulatów funkcjonariuszek i funkcjonariuszy służb mundurowych, gdyby tej życzliwości i gotowości do rzeczywistego zmieniania oblicza służb mundurowych nie było po stronie pana premiera".

Jak dodał, nie byłoby tego porozumienia, "nie byłoby tych możliwości, które otwierają zupełnie nowy rozdział w polskiej policji, straży pożarnej, straży granicznej, gdyby nie życzliwość i ciągła gotowość do współpracy ze strony premiera Mateusza Morawieckiego i pani minister finansów Teresy Czerwińskiej".

Według Joachima Brudzińskiego, nie doszłoby do podpisania porozumienia ze związkowcami, gdyby nie pieniądze w budżecie.

Minister podziękował także funkcjonariuszom za gotowość, którą wyrazili podczas wielogodzinnego dialogu, że podpisanie porozumienia to nie tylko powrót do pracy i zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, ale również "apel do wszystkich tych, którzy w ramach tego protestu z różnych powodów rozważali różne kroki, aby do pracy w jak najszybszym okresie przystąpili".

Wielki protest

Rozmowy odbywały się w siedzibie MSWiA. W delegacji byli przedstawiciele policji, Straży Granicznej i straży pożarnej. W negocjacjach nie wzięli udziału strażnicy więzienni, bo podlegają ministrowi sprawiedliwości oraz Służba Celna podlegająca ministrowi finansów. 

Na początku spotkania związkowców zaskoczyła informacja o tym, że szef MSWiA zaprosił na rozmowy szefów wszystkich protestujących służb. Nie wiedzieliśmy tego - mówił jeden z liderów protestu szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski. 

Przypomnijmy, że od lipca trwa protest policjantów, do których dołączyli funkcjonariusze Straży Granicznej, Służby Więziennej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Celno-Skarbowej. Początkowo związkowcy domagali się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. Później NSZZ Policjantów informował o gotowości do ustępstw, m.in. w sprawie powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego.

>>>JAKIE SĄ POSTULATY ZWIĄZKOWCÓW?<<<

Funkcjonariusze na L4. Nawet 40 proc. policjantów w całym kraju na zwolnieniach

W ostatnich lawinowo rosła liczba funkcjonariuszy, którzy udawali się na L4 w całej Polsce. Według naszych nieoficjalnych ustaleń, nawet 40 procent mundurowych w całym kraju jest na zwolnieniach lekarskich. Policjanci są wysyłani tylko do najpilniejszych spraw, a na przyjazd patrolu trzeba czekać czasem nawet kilka godzin. 

Jak radzono sobie z brakami kadrowymi? Do pracy w terenie wysłano policjantów, którzy na co dzień pracują za biurkiem. Zaangażowani w to zostali funkcjonariusze z poszczególnych komend miejskich czy powiatowych, jak i z komendy wojewódzkiej.

"Psia grypa". Komendant ze strażnikiem miejskim jeździł na patrol

Policjanci masowo biorący zwolnienia lekarskie nazwali swój protest "psią grypą". 

W Wielkopolsce ze zwolnienia lekarskiego skorzystało prawie 3 tysiące policjantów. To 65 procent funkcjonariuszy w regionie. Podobnie w Lubuskiem. 

Na zwolnieniach na Warmii i Mazurach jest 35 procent policjantów. Według nieoficjalnych danych, najgorzej sytuacja wygląda na południu i zachodzie województwa małopolskiego. Tam w niektórych powiatach trzeba było zupełnie zamknąć posterunki. 

Na Dolnym Śląsku, co trzeci policjant we Wrocławiu jest na zwolnieniu lekarskim. W jednostkach poza dolnośląską stolicą sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Skala absencji w policji na Pomorzu mogła wynosić od 20 do 30 procent. 

(m, mpw, az)