"Zapewniam, że to będzie bardzo bezpieczny marsz, pójdziemy wszyscy, rodziny z dziećmi, entuzjastycznie będziemy świętować to wielkie wydarzenie, setną rocznicę odzyskania niepodległości" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Zbigniew Gryglas pytany o marsz organizowany przez prezydenta i premiera z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Bartosz Arłukowicz z PO stwierdza z kolei: "Najbardziej mnie zawstydza, że władze polskie w sposób kompromitujący poległy w całej procedurze świętowania tej rocznicy. To zawstydzające. Nie zamierzam iść w marszu, gdzie za plecami prezydenta i premiera będą szli narodowcy". I dodaje: "Mam poczucie dyskomfortu i wstydu".

Arłukowicz: Żołnierze pilnujący maszerującego Morawieckiego z Dudą - to jest kompromitujące

Tylko Kaczyński potrafi doprowadzić do takiej sytuacji, że w 100-lecie niepodległości będzie marsz, którego będzie pilnowało wojsko. Ja nie bardzo nawet sobie potrafię to wyobrazić. Mundurowi, żołnierze pilnujący maszerującego Morawieckiego z Dudą. To jest po prostu kompromitujące. Skompromitowaliście tę rocznicę, mimo że mieliście trzy lata na to, żeby ją przygotować w sposób godny. Żeby dokładnie wszyscy ludzie poczuli się w Polsce jak w swoim domu. Najpierw walczyliście z narodowcami, potem się ich wystraszyliście, a teraz próbujecie z nimi negocjować - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM do Zbigniewa Gryglasa Bartosz Arłukowicz.


Panie pośle, ja rozumiem, że nie przyjmie pan zaproszenia polityków koalicji rządzącej. Ja mogę to zrozumieć. Natomiast nie rozumiem, dlaczego nie przyjmuje pan zaproszenia kombatantów, osób, które jak nikt inny mają legitymację, by mówić nam - żyjącym obecnie - jak świętować ten wielki dzień, święto. Wreszcie, jeśli pan nie chce słuchać kombatantów, to proszę posłuchać Donalda Tuska, który rzeczywiście rozsądnie się w tym momencie wypowiada - mówił z kolei Zbigniew Gryglas do Bartosza Arłukowicza nawiązując do marszu, który 11 listopada organizuje prezydent i premier.

Polityk PO pytany o to, czy nie przekonuje go postawa Donalda Tuska, który zapowiedział, że weźmie udział w głównych uroczystościach 11 listopada, odpowiada: Donald Tusk jest dzisiaj politykiem europejskim. Pokazuje dzisiaj Europie, tak naprawdę tym, że będzie w tym miejscu, pokazuje, że Polska jest najważniejsza. Że dzisiaj mamy bardzo wielki problem. Arłukowicz dodaje jednak: Ale sposób kompromitacji, jaki zbudowany jest wokół tego dnia (11 listopada - przyp. red.), jest po prostu paraliżujący.

Arłukowicz o ustawie ograniczającej in vitro: To stygmatyzowanie dzieci. Gryglas: Trzeba chronić zarodki

Bzdury, które wypowiada poseł Klawiter w mediach publicznych i parlamencie nie nadają się do powtarzania. (...) To jest skandaliczne, żeby odmawiać ludziom dostępu do nowoczesnych metod leczenia. Oni mówią tą ustawą de facto, że dzieci w małżeństwie są lepszymi dziećmi od tych w związkach partnerskich - tak Bartosz Arłukowicz skomentował projekt ustawy o ograniczeniu możliwości przeprowadzania zabiegów in vitro złożony przez posła PiS Jana Klawitera w Sejmie. W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM poseł Platformy Obywatelskiej podkreślał, że przepisy doprowadzą do stygmatyzowanie dzieci. Nie ma potrzeby się tak irytować - odpowiadał na zarzuty poseł Zjednoczonej Prawicy Zbigniew Gryglas. Uczestniczyłem w bardzo długiej dyskusji w tym zakresie i mnie przekonuje model włoski. (...) Opowiadam się za tym, żebyśmy chronili te komórki (zarodki - red.) w jak największym zakresie, jak to tylko możliwe - tłumaczył. 

Marcin Zaborski pytał swoich gości też o obywatelski projekt ustawy antyszczepionkowców, który najprawdopodobniej jutro będzie głosowany w Sejmie. Takie bzdury padały na komisji zdrowia ze strony wnioskodawców, że to jest zawstydzające, że w polskim parlamencie tego typu argumentacja się w ogóle pojawia. Jest mi ich żal, bo albo żyją w takim braku wiedzy i zacofaniu świadomości czasów, w których żyjemy albo są po prostu tak cyniczni - mówił Arłukowicz. To był projekt obywatelski, więc takie projekty wypada, byśmy dyskutowali. Jestem zwolennikiem tego, żeby o takich projektach dyskutować - odpowiadał Gryglas.

Marcin Zaborski, RMF FM: Prezydent i premier organizują biało-czerwony marsz, a organizatorzy Marszu Niepodległości, zakazanego przez prezydent Warszawy, mówią, że to jest ruch, który jest wrogim przejęciem ich Marszu Niepodległości.

Zbigniew Gryglas: Nie, absolutnie nie. Ja uczestniczyłem w tym marszu w ubiegłym roku. Zapewniam państwa, że większość osób, które by szło w tym marszu i pójdzie, nawet nie wie kto jest organizatorem marszu. Idą tam świętować, w ubiegłym roku 99., w tym setną rocznicę odzyskania niepodległości.

Ale organizatorzy panie pośle wiedzą, np. rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej pisze teraz w internecie, że policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wydzwaniają do organizatorów wyjazdów z różnych miast w Polsce i dopytują o listy tych, którzy się wybierają. I według Młodzieży Wszechpolskiej dochodzi tutaj do szantażu u straszenia.

Z.G.: To dobrze, że takie telefony mają miejsce...

To dobrze? Po co?

Z.G.: ... dobrze, że służby starają się zabezpieczyć ten marsz.

Panie pośle, po co dzwonią? Dlaczego dobrze?

Z.G.: Panie redaktorze, ja się czuję bezpiecznie w sytuacji, kiedy służby wykonują swoje zadania.

Tak się dzieje co roku pana zdaniem?

Z.G: Nie wiem, czy w zeszłym roku była taka procedura, w każdym razie ja nie czułem przez choćby moment zagrożenia i zapewniam państwa, że także będzie podobnie w tym roku. Zapewniam, że to będzie bardzo bezpieczny marsz, pójdziemy wszyscy, rodziny z dziećmi, entuzjastycznie będziemy świętować to wielkie wydarzenie, setną rocznicę odzyskania niepodległości.

Zapraszają do Warszawy m.in. kombatanci i mówią tak: "Pójdźmy razem, zjednoczeni i uśmiechnięci w pięknym, biało-czerwonym marszu organizowanym przez państwo polskie, dla Niepodległej". Panie pośle - tu pytanie do Bartosza Arłukowicza - skorzysta pan z takiego zaproszenia kombatantów?

Bartosz Arłukowicz: Wie pan co, niestety nie bardzo wiem, w którym marszu miałbym uczestniczyć. Czy w tym organizowanym przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, za którym stoją narodowcy...

Ten jest zakazany przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz.

B.A.: To już nie do końca wiadomo kto komu czego zakazuje. W tej chwili mamy sytuację taką, że pani prezydent Gronkiewicz-Waltz wydaje zakaz dla tego marszu, to wywołuje pilne, nagłe spotkanie pana prezydenta Polski z panem premierem, którzy debatują na temat tej sprawy, na temat marszu, na który wcześniej zapraszali wszystkich Polaków, a potem oświadczyli, że nie pójdą, bo nie ma gwarancji bezpieczeństwa.

Tak, ale dzisiaj prezydent i premier zapraszają na biało-czerwony marsz i o tym właśnie kombatanci mówią, mówiąc: "Z miłości do Polski walczyliśmy o wolność, niepodległość, o przyszłość, jako naród zwyciężyliśmy. Spotkajmy się dzisiaj razem w tym pięknym marszu". Przyjdzie pan?

B.A.: Wie pan co mnie najbardziej zawstydza? Że władze Polski dzisiaj, w sposób kompromitujący, poległy w całej procedurze święcenia tej rocznicy, to jest zawstydzające...

Proste pytanie i niezawstydzająca odpowiedź: Przyjdzie pan czy nie?

B.A.: Nie, nie zamierzam iść w marszu...

Nawet jeśli kombatanci pana proszą?

B.A.: ... gdzie za plecami prezydenta i premiera mojego państwa będą szli narodowcy, bo będą szli, bo to już wiemy, zapowiedzieli, że będą szli. Gdzie będą prawdopodobnie towarzyszyły temu marszowi na szybko organizowanemu dzisiaj przez premiera, który w mojej ocenie skończy się jedną wielką porażką, będą z całą pewnością hasła, których nikt nie chciałby słyszeć. Ja mam poczucie dyskomfortu i wstydu.

No i właśnie, panowie, co się będzie działo z transparentami takimi jak "Europa tylko biała" albo "czysta krew", albo "Biała Europa braterskich narodów"? Takie pojawiały się przed rokiem. Panie pośle, ktoś będzie zdejmował transparenty, wynosił je z tłumu, jeśli się takie pojawią?

Z.G.: Panie pośle, ja apeluję o to, byśmy pozostawili tę kwestię poza polityką. Naprawdę nie musimy wszystkiego wykorzystywać politycznie.

Panie pośle, a ja apeluję o odpowiedź na moje pytanie, bo ono jest bardzo, bardzo istotne.

B.A.: Panie pośle, niech pan do mnie nie apeluje. Pan ma dużą wprawę. Pan chodził z nami w marszach w obronie demokracji i w Marszach Niepodległości...

Z.G.: Proszę pana...

B.A.: Pan ma dużą wprawę w ocenie. I gdzie te hasła takie rasistowskie były? U nas, kiedy pan z nami chodził w obronie demokracji, czy kiedy pan chodził w marszu niepodległości?

Z.G.: Były i tu, i tu. Były w różnych miejscach.

B.A.: Proszę pilnować swojego języka. Proszę pokazać, kiedy i gdzie na naszym Marszu Błękitnym padły hasła rasistowskie?

Z.G.: Na wielkich imprezach zawsze może się coś takiego zdarzyć.

B.A.: Nie zawsze. Tylko konkretnie.

Rozumiem, że teraz zobaczy pan takie hasło na marszu, jeśli ono się pojawi, i będzie pan reagował, a reagować też będzie policja, żandarmeria wojskowa czy wojsko, które będzie zajmowało się ochroną tego marszu?

Z.G.: Ja jestem przekonany, że nie będzie takich haseł. One nie powinny mieć miejsca, także w zeszłym roku.

W zeszłym roku też nie powinny, ale były.

Z.G.: Dzisiaj mamy zapowiedź służb, mamy zapowiedź ministra spraw wewnętrznych...

Że?

Z.G.: Że służby będą w bardzo zdecydowany sposób reagowały i ja ufam tym zapowiedziom, widzę także...

Słyszał pan rzeczywiście taką zapowiedź, że żołnierze, Żandarmeria Wojskowa będzie zwijała takie transparenty, zabierała je tym, którzy je niosą?

Z.G.: Panie redaktorze, ja widzę także zapowiedzi w mediach społecznościowych bardzo wielu środowisk. Apele, byśmy maszerowali pod biało-czerwonymi sztandarami. I to będą nasze sztandary na ten wielki dzień...

B.A.: No słuchanie tych wszystkich okrągłych słów... Panie pośle... Tylko Kaczyński potrafi doprowadzić do takiej sytuacji, że w 100-lecie niepodległości będzie marsz, którego będzie pilnowało wojsko. Ja nie bardzo nawet sobie potrafię to wyobrazić. Mundurowi, żołnierze pilnujący maszerującego Morawieckiego z Dudą. To jest po prostu kompromitujące. Skompromitowaliście tę rocznicę, mimo że mieliście trzy lata na to, żeby ją przygotować w sposób godny, żeby dokładnie wszyscy ludzie poczuli się w Polsce jak w swoim domu. Najpierw walczyliście z narodowcami, potem się ich wystraszyliście, a teraz próbujecie z nimi negocjować.

Panie pośle, tylko czy to, że liderzy Platformy Obywatelskiej już otwarcie, już od wielu dni, mówią, że nie przyjdą na oficjalne obchody, chociażby te przy Grobie Nieznanego Żołnierza, gdzie będzie prezydent, premier, ministrowie, to jest coś, co buduje wspólnotę?

BA: Ja panu przypomnę takie sytuacje, kiedy prezes Kaczyński z mównicy - już nie chcę nawet przypominać tych słów, wszyscy wiemy, o czym ja mówię, o tych "mordach zdradzieckich"... Mogę przypomnieć słuchaczom o tym, jak wykrzykiwano na miesięcznicach smoleńskich od "komunistów i złodziei". Naprawdę, ja mam tego dosyć. Nie chcę tego typu debat w Polsce i nie chcę słuchać Kaczyńskiego, który nie szanuje Polaków i wyzywa nas z mównicy sejmowej.

Cytat: "Jestem Polakiem, więc będę o godzinie 12:00 na oficjalnych uroczystościach. Nie dlatego, że zostałem przez PiS czy prezydenta zaproszony. Szanuję, dziękuję, ale to nie jest głównym powodem. Tylko dlatego, że moje miejsce tego dnia jest także pod Grobem Nieznanego Żołnierza".

BA: To jest Donald Tusk.

Tak, Donald Tusk.

BA: Bardzo dobrze.

Nie przekonuje pana taka argumentacja? 

BA: Wie pan co, Donald Tusk jest dzisiaj politykiem europejskim. Pokazuje dzisiaj Europie, tak naprawdę tym, że będzie w tym miejscu, pokazuje, że Polska jest najważniejsza. Że dzisiaj mamy bardzo wielki problem.

I liderzy PO nie mogliby zrobić tego samego?

BA: Wie pan co? My będziemy obchodzili tę rocznicę. Ale sposób kompromitacji, jaki zbudowany wokół tego dnia, jest po prostu paraliżujący.

ZG: Jeśli można, panie redaktorze. Panie pośle, ja rozumiem, że nie przyjmie pan zaproszenia polityków koalicji rządzącej. Ja mogę to zrozumieć. Natomiast nie rozumiem, dlaczego nie przyjmuje pan zaproszenia kombatantów, osób, które jak nikt inny mają legitymację, by mówić nam - żyjącym obecnie - jak świętować ten wielki dzień, święto. Wreszcie, jeśli pan nie chce słuchać kombatantów, to proszę posłuchać Donalda Tuska, który rzeczywiście rozsądnie się w tym momencie wypowiada.

BA: Niech pan sobie nie wyciera twarzy kombatantami. To wy obrzuciliście Bartoszewskiego obrzucili błotem, a nie my.

ZG: To pan redaktor cytował kombatantów, a nie ja. 

BA: To wy niszczycie autorytety.

Pytanie do pana posła Gryglasa. Dlaczego dopiero na trzy czy cztery dni przed tymi uroczystościami prezydent, premier zamierzają przejąć inicjatywę? Dlaczego nie zrobili tego wcześniej, nie zorganizowali uroczystości państwowych z marszem, jak wcześniej proponowali.

ZG: Panie redaktorze, odpowiedź jest prosta i może być tylko jedna. Słyszy pan, jak politycy opozycji próbują wykorzystać każdą okazję do tego, by zrobić na tym politykę.

Dlaczego prezydent wcześniej nie zdecydował się na ten ruch?

ZG: Ja się bardzo cieszę, że będziemy mieli wielką patriotyczną demonstrację w to wspaniałe święto stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę.

(kp, m, az, bs)