​Dziennikarze "Newsweeka" dotarli do nagrania dźwiękowego z poniedziałkowych negocjacji związkowców LOT z prezesem firmy. Podczas spotkania Rafał Milczarski wręczył pracownikom wypowiedzenie umów o pracę.

Według dziennikarzy, na nagraniu Milczarski nawołuje załogę do współpracy. Związkowcy chcą, by wpuścił do budynku protestujących, którzy są na zewnątrz. Wśród nich były kobiety w ciąży.

W pewnym momencie do związkowców trafia informacja, że kilkanaście osób właśnie otrzymało e-mailem zwolnienia dyscyplinarne. Jaka jest wasza chęć rozmów, skoro dowiadujemy się, że kilkanaście osób dostało wypowiedzenia z pracy? - pytają związkowcy. Macie dobrą wolę? - dodają. Chwilę później przerywają rozmowy.

Milczarski wciąż próbuje zatrzymać związkowców. Głośno czyta im treść i uzasadnienie wypowiedzenia. Pan będzie zwolniony, panie prezesie, i to bardzo krótko. Jeden lub dwa dni - odpowiadają mu związkowcy.

Związkowcy nagrali rozmowę, ponieważ uważali, że sami są nagrywani, a potem może to zostać wykorzystane przeciwko nim - pisze "Newsweek".

Dlaczego strajkują związkowcy PLL LOT?

Związkowcy w PLL LOT prowadzą strajk, który polega na niepodejmowaniu przez nich czynności służbowych. Domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona z pracy. 

Z kolei w poniedziałek w związku z uczestnictwem w strajku. 67 osób zostało zwolnionych dyscyplinarnie.

Dzisiaj trwa szósty dzień protestu. Odwołane zostały przyloty ze Szczecina, Zielonej Góry, Hamburga, Amsterdamu, Berlina, Moskwy, Paryża, Chicago, Nowego Jorku, Londynu, Toronto, Tokyo i Seulu.

Z powodu strajku przed południem odwołano także dwa rejsy: z Warszawy do Krakowa i rejs powrotny do stolicy Polski.

Starsza stewardesa, która pełni funkcję szefowej pokładu w trakcie lotu, odmówiła wykonania rejsu  - poinformował Konrad Majszyk z biura prasowego LOT. Odmowa pracy przez starszą stewardesę, uniemożliwiła wykonanie pracy pozostałym członkom załogi, którzy się stawili na ten lot -powiedział.

Przypomniał, że w poniedziałek, z powodu strajku linia musiała odwołać kilka rejsów, w tym m.in. z Warszawy do Seulu, Tokio, czy Kanady. Niektóre rejsy wczoraj odwołane mają taki skutek, że dziś nie mogły się odbyć ich planowe przyloty do Warszawy - powiedział.

Poszkodowanym klientom LOT stara się zapewniać hotele i nowe bilety.

(az)