Plany Polski ograniczania dostaw gazu i ropy z Rosji to decyzja podyktowana politycznie, a nie względami ekonomicznymi - mówi dziennikarzowi RMF FM Aleksandr Djukow prezes "Gazprom Nieft". Komentując polskie plany Djukow odrzuca zarzuty, że Rosja może dostawy surowców wykorzystywać dla gry politycznej czy szantażu.

Nie znam takiego precedensu. Zobaczcie, jak wygląda partnerstwo z Niemcami czy Austrią w dostawach gazu i ropy. To ponad 40 lat współpracy i to bardzo efektywne partnerstwo. Dużo daje niemieckiej gospodarce - mówi Djukow w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.

Oczywiście trudno mi komentować plany polskich władz. Należy je przeanalizować w sposób wyważony. Nie uważam, że posiadam precyzyjną wiedzę w tej materii, ale wydaje się, że na pierwszy rzut oka to decyzja motywowana politycznie, a nie ekonomicznymi powodami - dodaje.

Prezes "Gazprom Nieft" przyznaje, że Polska może znaleźć alternatywnych dostawców, ale Polacy zapłacą wtedy znacznie więcej za gaz i ropę.

Djukow nie chciał oceniać projektu "Nord Stream 2" ponieważ "Gazprom Nieft" odpowiada za wydobycie ropy w Rosji i nie zajmuje się tym projektem. "Gazprom Nieft" to trzecia co do wielkości wydobycia ropy naftowej spółka w Rosji.

(j.)