Kontrowersyjny dla polskiego rządu sędzia TSUE Antonio Tizzano, który podczas rozprawy w kwestii Puszczy Białowieskiej doradzał KE, żeby wnioskowała o kary dla Polski, nie będzie rozpatrywał wniosku o środki zabezpieczające w sprawie Sądu Najwyższego – usłyszała w TSUE dziennikarka RMF FM. 8 października przechodzi on na emeryturę. Największe szanse na stanowisko wiceprezesa TSUE po Tizzano ma sędzia hiszpańska Rosario Silva de Lapuerta.

To ona przygotowała projekt rozstrzygnięcia w tzw. sprawie irlandzkiej, które nie było korzystne dla polskich władz. TSUE orzekł wówczas, że sądy UE mają prawo oceniać ryzyko dla rzetelnego procesu, biorąc pod uwagę stan praworządności w Polsce.

Skarga KE w sprawie ustawy o SN wciąż jeszcze nie wpłynęła, co spowodowało, że sędzia Tizzano nie będzie miał już czasu na rozparzenie wniosku o środki zabezpieczające, które mogłyby zablokować ustawę o SN.

Nawet jeżeli skarga KE wpłynęłaby dzisiaj, to wątpię, żeby Tizzano na finiszu jeszcze wydawał postanowienie, tym bardziej że będzie to postanowienie wstępne, a przed ostatecznym musi być jeszcze rozprawa, w której nie mógłby uczestniczyć - powiedział jeden z rozmówców w TSUE.

Trybunał wybierze nowego wiceprzewodniczącego następnego dnia, czyli 9 października. Nowy wiceprzewodniczący będzie potrzebował kilku dni na przejęcie spraw.

Odejście Tizzano może być przyjęte z ulgą w Warszawie. Władze zarzucały mu stronniczość i wnioskowały podczas rozprawy w kwestii Puszczy Białowieskiej o jego wykluczenie.

Kto będzie następcą Tizzano? Zdecydują o tym za tydzień w tajnym głosowaniu sędziowie TSUE. W kuluarach mówi się o 4 kandydatach na wiceprezesa: Niemcu, Słoweńcu, Duńczyku i Hiszpance. Najwięcej szans na to stanowisko ma sędzia hiszpańska Rosario Silva de Lapuerta ze względu na swój najdłuższy staż w TSUE. Hiszpanka była sędzią sprawozdawcą w tzw. sprawie irlandzkiej. Chodziło o sprawę Artura C., zainicjowaną w marcu 2017 r. przed TSUE przez irlandzką sędzię Aileen Donnelly. Polak był oskarżany o handel narkotykami, a sędzia irlandzka pytała, czy można go wydalić do Polski, gdzie nie ma pewności, że będzie miał sprawiedliwy wyrok w związku z zagrożoną niezależnością sądownictwa. TSUE w lipcu orzekł, że właśnie do sądu krajowego należy ocena ewentualnych zagrożeń dla rzetelnego postępowania sądowego. Innymi słowy - sądy polskie są sądami unijnymi i dlatego TSUE może w tej sprawie orzekać.

Hiszpańska sędzia zna więc sytuację sądownictwa w Polsce. Oznacza to, zdaniem rozmówców dziennikarki RMF FM, że będzie mogła bez dodatkowej zwłoki wydać postanowienie w sprawie środków zabezpieczających. Ich zdaniem, KE nie spieszy się z przesłaniem skargi, bo chce ją lepiej przygotować, ale także dlatego, że zdaje sobie sprawę ze zmian personalnych w TSUE.

(j.)