Naczelny Sąd Administracyjny wstrzymał wykonanie uchwały KRS, dotyczącej powołania do Izby Karnej Sądu Najwyższego sędziego Wojciecha Sycha. NSA uznał wczoraj dwa wnioski o zabezpieczenie, złożone przez kandydatów odrzuconych przez KRS w związku z zamiarem odwołania się od uchwały. Zabezpieczenie zarządzone przez NSA, dotyczące powołania sędziego Sądu Najwyższego, nie blokuje jednak mianowania sędziego wskazanego przez KRS.

Jeśli skarżący wnosili o zablokowanie nominowania sędziego Sycha, prezydent Duda nie będzie mógł powołać go do Sądu Najwyższego przed rozpatrzeniem zapowiadanych dopiero odwołań przez KRS. Nie wiadomo jednak, czy prezydent się do tego zastosuje, bo podobne postanowienie samego Sądu Najwyższego Andrzej Duda zignorował.

Co przy tym istotne, NSA rozpatrywał wczoraj kilka podobnych wniosków, uznał jednak tylko dwa, dotyczące powołania sędziego na wakat w Izbie Karnej, bo to stanowisko istniało przed wejściem w życie reformy.

Sąd odrzucił natomiast wnioski o zatrzymanie procedury powoływania sędziów Izby Karnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej - prawdopodobnie dlatego, że przed wejściem reformy w życie nie istniały, zatem nie można mówić o zapełnieniu istniejących, a raczej stworzeniu wakatów przez reformę.

Prezydent może mianować sędziego odrzuconego przez KRS

Zabezpieczenie zarządzone przez NSA, dotyczące powołania sędziego Sądu Najwyższego, nie blokuje mianowania sędziego wskazanego przez KRS.

Tak znaczenie wyroku wyjaśnia rzecznik sądu. Oznacza to, że skarżący się na to, że nie zostali wybrani, nic na decyzji NSA nie zyskują.

To kwestia interpretacji przepisów - zauważa dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. NSA wstrzymał wykonanie uchwały dotyczące powołania sędziego Izby Karnej, ale tylko w części, która dotyczy samego składającego skargę, czyli kandydata przez KRS odrzuconego.

W efekcie sędziego wybranego przez KRS prezydent może mianować, a  ten odrzucony, co najwyżej - jak mówi sędzia Sylwester Marciniak - pozostaje w grze.

W przypadku uwzględnienia odwołania przez NSA, pozostaje w dalszym ciągu kandydatem na stanowisko sędziego SN, wynikające z obwieszczenia, na które się zgłosił, ewentualnie - na kolejne, które nastąpi - powiedział sędzia. 

Odrzucony pozostaje odrzuconym, bo miejsce, o które się ubiegał, jest już zajęte - tak właśnie zredagowane są przepisy, a Naczelny Sąd Administracyjny stosuje je bardzo ściśle. 

(ph)