Spór o najsłynniejszą polską kolejkę – na Kasprowy Wierch - rozstrzygnie sąd, nie widać jednak szans na jego szybkie zakończenie. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", dopiero w styczniu przyszłego roku odbędzie się posiedzenie dotyczące wniosku o potwierdzenie służebności gruntów.

Dziennik informuje, że w sprawie wytoczonej przez Tatrzański Park Narodowy nie ma jeszcze wyznaczonego terminu. Wcześniej, bo w pierwszej połowie listopada, kolejka będzie wyłączona z ruchu - jednak nie ze względu na konflikt, lecz remont.

Awantura wybuchła w styczniu, gdy TPN nakazał Polskim Kolejom Linowym w ciągu kilku dni rozebrać kolejkę. Po przerzucaniu się przez strony sporu argumentami w mediach oraz próbach mediacji sprawa trafiła do sądu.

Jak potwierdziła "Rzeczpospolita" w PKL, demontaż kolejki nie jest planowany. Od 5 do 14 listopada można się spodziewać przerwy technicznej, ale nie ma ona związku ze sporem w TPN. Tego typu remonty pomiędzy sezonem letnim a zimowym będą przechodziły wszystkie kluczowe obiekty turystyczne.

Nasz wniosek dotyczy zaniechania naruszeń przez PKL, czyli korzystania przez tę firmę bez tytułu prawnego z działek TPN, nad którymi biegnie infrastruktura kolei linowej. Strony wymieniają się pismami procesowymi, przywołując kolejne argumenty na poparcie swoich racji - cytuje "Rz" Szymona Ziobrowskiego, dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego.

(mpw)