​Prawie 60 tysięcy namiotów zostało porzuconych po zakończonych w miniony weekend brytyjskich festiwalach muzycznych w Reading i Leeds. Organizatorzy imprez mają kłopot. Do pomocy służbom porządkowym ruszyła armia ochotników. W ruch poszedł też ciężki sprzęt. Jak relacjonuje korespondent RMF FM w Londynie - w wielu przypadkach przyczyna pozostawienia namiotów przez uczestników festiwali była dość niewinna...

Uczestnicy festiwali muzycznych w Reading i Leeds w Anglii byli pod błędnym wrażeniem, że namioty przekazane zostaną na cele charytatywne i trafią do bezdomnych. Sugerowały to informacje, jakie pojawiły się przed festiwalami w mediach. Okazuje się jednak, że tak się nie stanie i zostaną one zutylizowane lub trafią na wysypiska śmieci. To olbrzymia ilość plastiku i nierozkładającego się łatwo materiału.

Młodzi melomani to przeważnie ludzie zaangażowani w ochronę środowiska. Są tą sytuacja zakłopotani. Niektórzy pozostawili także inny sprzęt kempingowy - w tym mini kuchenki, krzesełka i śpiwory -  w przekonaniu, że ktoś z nich później skorzysta. Nie można wykluczyć, że wielu uczestników festiwalu po prostu porzuciło namioty, by nie nieść ich z powrotem do domu.

W Reading i Leeds trwa wielkie sprzątanie. Służbom oddelegowanym do tego zadania przez lokalne gminy pomaga armia ochotników. Mają do dyspozycji ciężarówki i spychacze.

(ak)