Szefowie instytucji UE wyrazili we wtorek solidarność z Grecją, gdzie w wyniku pożarów zginęły już dziesiątki osób. W kraju ogłoszono stan wyjątkowy. Grecki rząd zwrócił się o pomoc do państw UE. "Pomoc z kilku krajów UE jest w drodze" - poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. "W tych trudnych czasach stoimy ramię w ramię z narodem greckim" - napisał przewodniczący KE Jean-Claude Juncker.

Na skutek pożarów szalejących w pobliżu Aten zginęło już 60 osób, są setki rannych i zagnionych. W Grecji ogłoszono stan wyjątkowy, premier skrócił zagraniczną wizytę, a rząd zwrócił się o pomoc do państw UE.

Odpowiedź z Brukseli była natychmiastowa. Uczynimy wszystko, co możliwe, by zapewnić wsparcie dziś, jutro i tak długo, jak to będzie potrzeba - zadeklarował przewodniczący Komisji Europejskiej w liście do szefa greckiego rządu Aleksisa Ciprasa. W tych trudnych czasach stoimy ramię w ramię z narodem greckim - dodał. W imieniu Komisji Juncker przekazał kondolencje dla rodzin i przyjaciół ofiar. Jak poinformował, zwrócił się do komisarza ds. zarządzania kryzysowego i pomocy humanitarnej Christosa Stylianidesa, by był w kontakcie z greckimi służbami ochrony cywilnej.

Słowa otuchy skierował do Grecji również przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Jestem bardzo zasmucony tragicznymi pożarami lasów w Grecji. Europa będzie wspierać naszych greckich przyjaciół w tych trudnych czasach. Pomoc z kilku krajów UE jest w drodze - napisał na Twitterze.

Unijna solidarność w działaniu z narodem greckim. Mechanizm ochrony cywilnej dostarcza natychmiastowej pomocy Grecji. (...) Parlament Europejski wspiera Grecję - napisał na Twitterze szef tej instytucji Antonio Tajani.

Aby wesprzeć Grecję z walce z żywiołem, zmobilizowano już wsparcie ze strony państw członkowskich, w tym brygady gaśnicze i samoloty. Unijny komisarz ds. zarządzania kryzysowego udaje się do Aten.

Pożary w Grecji. Dziesiątki ofiar śmiertelnych, wśród nich Polacy

Pożary szaleją od poniedziałku w pobliżu stolicy Grecji - Aten. Rośnie bilans ofiar, do wtorkowego południa potwierdzono śmierć 60 osób. Wśród nich jest dwójka turystów z Polski - matka i syn pochodzący z Wadowic w Małopolsce. Zginęli prawdopodobnie w czasie ewakuacji łodzią z jednego z hoteli w miejscowości Mati. Na razie nie ma potwierdzenia, by ucierpieli inni turyści z Polski.

Na skutek pożarów w Grecji ranne zostały setki ludzi. Mowa jest też o setkach zaginionych.

Pożary przybierają na sile. Rejony najbardziej zagrożone ogniem to m.in. Attyka, Megara i Asina. Pożary wybuchają też na Krecie w miejscowości Vrisses.

(ak)