Mundial 2018 to już historia, ale kolejna historia będzie się działa na naszych oczach. Dziś wieczorem rusza kolejny sezon piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. 16 drużyn powalczy o zaszczytny tytuł mistrza Polski. W tym gronie są dwa nowe zespoły – Miedź Legnica i Zagłębie Sosnowiec. Na papierze nie wyglądają rewelacyjne, ale nasza liga jest na tyle nieprzewidywalna, że niczym zaskakującym będzie wysokie miejsce jednej z tych drużyn.

Kandydaci do mistrzostwa

Jednym z głównych kandydatów do zdobycia mistrzowskiego tytułu jest oczywiście aktualny mistrz kraju Legia Warszawa. Wojskowi dysponują jeszcze mocniejszą kadrą niż w poprzedniej edycji, czego nie można powiedzieć o ich głównych rywalach. Dzięki transferom w letniej przerwie Legioniści praktycznie w każdej formacji wyglądają lepiej niż w poprzednim sezonie. Numerem jeden w bramce jest oczywiście doświadczony Arkadiusz Malarz, ale jego zastępcą może zostać sprowadzony przed sezonem z pierwszoligowej Stali Mielec Radosław Majecki. Do Warszawy po wypożyczeniach wrócili też obrońca Mateusz Wieteska i pomocnik Konrad Michalak. Ten pierwszy po bardzo dobry sezonie w Górnik Zabrze wskoczył zaraz do podstawowego składu. Najlepiej Legia wygląda jednak w ataku. Przed sezonem wzmocnili ją król strzelców ekstraklasy Hiszpan Carlitos (24 gole w poprzednim sezonie). Z Wisły Płock przeszedł zaś Jose Kante.

Mimo niezbyt udanych pierwszych spotkań o stawkę, w tym m.in.: po porażce z Arką Gdynia w meczu o super Puchar, drużyna ze stolicy jest jednym z mocnych kandydatów do mistrzostwa.

Mimo że głównym celem na ten sezon jest awans do pierwszej ósemki - tak powiedział trener "Jagi" Ireneusz Mamrot - drużyna z Białegostoku jest kolejnym kandydatem do mistrzostwa. Na razie z zespołu nikt nie odszedł, a dołączyło trzech zawodników: występujący ostatnio w pierwszoligowym GKS Katowice młodzieżowy reprezentant Polski Lukas Klemenz, ofensywny pomocnik Chrobrego Głogów, król strzelców ostatniego sezonu pierwszej ligi Mateusz Machaj oraz bramkarz Grzegorz Sandomierski, który po rozwiązaniu umowy z Cracovią Kraków był wolnym zawodnikiem, a przed laty już reprezentował barwy "Jagi".

"Jaga" jest dobrze poukładanym i zorganizowanym zespołem, który w ostatnich latach pokazał, że walczy o najwyższe cele. Zagadką pozostaje to, jak piłkarze Jagiellonii pogodzą grę w ekstraklasie z walką w europejskich pucharach.

Zagadką przed sezonem pozostaje postawa zabrzańskiego Górnika i Wisły Płock, czyli dwóch rewelacji zeszłego sezonu. Obie drużyny przed rozpoczęciem rozgrywek mocno się zmieniły. Wisła Płock straciła przede wszystkim sztab szkoleniowy. Trener Nafciarzy Jerzy Brzęczek został bowiem selekcjonerem reprezentacji. Jego miejsce zajął Dariusz Dźwigała. Dodatkowo z klubu odeszli Jose Kante i Konrad Michalak, którzy byli mocnymi punktami płocczan w zeszłym sezonie.

Górnik Zabrze stracił przed sezonem dwa swoje mocne punkty. Umowy nie przedłużył Rafał Kurzawa, który nadal nie wiadomo, gdzie zagra w przyszłym sezonie. Zabrze opuścił też Damian Kądzior. Zabrzan czeka też próba pogodzenia gry w eliminacjach Ligi Europy z rozgrywkami ligowymi.

Beniaminkowie mogą zaskoczyć

W zeszłym roku do ekstraklasy wrócił Górnik Zabrze i już w pierwszym meczu zbił i upokorzył warszawską Legię. Dlatego oczy wszystkich kibiców zwrócone są w stronę Miedzi Legnica i Zagłębia Sosnowiec. Siłą Zagłębia, podobnie jak Zabrzan w poprzedniej kampanii, są młodzi zawodnicy, którzy będą chcieli pokazać się na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Najmłodszy z nich - Konrad Kumor skończył w kwietniu 18 lat. Ale liderem Zagłębia jest doświadczony pomocnik Tomasz Nowak. 

W ekstraklasie na pewno nie będziemy chłopcami do bicia – mówił w rozmowie z RMF FM trener Zagłębia Dariusz Dudek.

Z kolei Miedź Legnica skoncentrowała się na okresie przygotowawczym, a jej trener Dominik Nowak deklaruje, że jego piłkarze będą walczyć z klubami ekstraklasy, jak równy z równym.

Zawodnicy przede wszystkim jeśli chodzi o formę fizyczną są na bardzo wysokim pułapie i to jest dla nas bardzo istotne przed pierwszym spotkaniem. Oczywiście ekstraklasowi przeciwnicy są bardzo często na podobnej płaszczyźnie - mówił na przedmeczowej konferencji trener Miedzi Dominik Nowak.

Kluby z problemami

Jak to w polskiej lidze bywa, czołowe kluby zmagają się też z problemami. Wisła Kraków do niedawna byłą jeszcze bezdomna. Miasto upomniało się o pieniądze, które klub powinien zapłacić za wynajem stadionu. Do ostatnich dni Biała Gwiazda drżała o to, czy uda się jej rozegrać pierwsze spotkanie przy Reymonta. Na szczęście magistrat porozumiał się z Ekstraklasą, która wzięła na siebie zadłużenie i sama rozliczy się z klubem. O sprawie pisaliśmy <<< TUTAJ>>>

Kłopoty ma też Lech Poznań, który zawiódł oczekiwania swoich kibiców zwłaszcza pod koniec sezonu, kiedy w wyścigu żółwi o mistrzostwo Polski nie potrafił wspiąć się na wyżyny umiejętności i zawalczyć o najważniejszy tytuł. Kibice dali wyraz swojej frustracji, wywieszając na stadionie transparent "Mamy k***a dość". Później zdemolowali ogrodzenie i wtargnęli na murawę podczas ostatniego meczu z warszawską Legią. Władze Lecha wzięły się do roboty. Trenerem został Ivan Djurdjević, który zapowiedział rewolucję. Rewolucji w transferach nie było, a styl Lecha na początku sezonu pozostawia wiele do życzenia, co było widać podczas rewanżowego meczu w eliminacjach Ligi Europy z Gandzasarem Kapan.

Ekstraklasa ma pieniądze

Natomiast sama Ekstraklasa rozwija się finansowo. Władze ligi podpisały porozumienie z dwoma sponsorami, którzy mają zapewnić poważny zastrzyk finansowy.

"Podpisane umowy obejmują okres do końca sezonu 2020/2021. Przekazywane przez sponsorów  środki mają wspierać długookresowy rozwój klubów Ekstraklasy, gdyż według trójstronnych uzgodnień będą przekazywane na działania ukierunkowane na kształcenie dzieci i młodzieży. To m.in. efekt Okrągłego Stołu, który odbył się z inicjatywy Prezesa Rady Ministrów pod koniec maja br. Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał wówczas, że zaangażowanie w Ekstraklasę będzie analizowane przez spółki Skarbu Państwa w kontekście możliwości wspierania przez nich piłki nożnej przy zapewnieniu obustronnych korzyści. Dzięki przemyślanemu pakietowi świadczeń, pozwalających na bardzo dużą ekspozycję marek dwóch partnerów w ramach rozgrywek Ekstraklasy, pozyskaliśmy do współpracy potężne polskie firmy, które zdecydowały się z nami związać na trzy najbliższe sezony. W rezultacie będziemy realizować jeden z największych projektów sponsorskich w naszym kraju. Przy tak dużej wartości świadczeń naszym wspólnym celem będzie wykorzystanie wszelkich możliwości, by zapewnić jak najwięcej korzyści zarówno dla sponsorów, jak i kibiców. Beneficjentami będą zarówno młodzi polscy zawodnicy grający w klubach Ekstraklasy, a także dzieci i młodzież pasjonująca się piłką nożną, bo pieniądze z Totalizatora Sportowego i PKO Banku Polskiego mają wspierać programy realizowane przez Ekstraklasę ukierunkowane na kształcenie przez kluby młodych talentów i  popularyzację piłki nożnej wśród najmłodszych - komentuje Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasa SA."

To fragment komunikatu Ekstraklasy, który może napawać optymizmem. Oby jednak za rozwojem finansowym naszych rodzimych rozgrywek, szła rzeczywiście piłkarska jakość. Nad tym trzeba jeszcze sporo popracować, bo miejsce polskich klubów w europejskiej piłce pokazują starcia naszych drużyn w eliminacjach europejskich pucharów. 

(j.)