"Stanowisko I Prezesa SN - niezależnie od tego, kto by nim był - ma kadencyjność określoną w Konstytucji. Ta kadencyjność nie podlega dyskusji i zmianom ustawowym" - oświadczyła prof. Małgorzata Gersdorf na konferencji prasowej. "To jest normalna procedura, że w momencie, kiedy I Prezes nie może wykonywać swoich obowiązków to na ten okres desygnuje swoje uprawnienia jako zastępującego I Prezesa sędziemu" - podkreśliła. "Pan prezydent ani mnie nie wyznaczył, ani mi nie powierzył żadnych obowiązków, w tym zakresie nie podjął żadnej decyzji w sposób skonkretyzowany" - poinformował dziennikarzy sędzia Józef Iwulski. "Pan prezydent wyraźnie oświadczył, że prezes Gersdorf przeszła w stan spoczynku z mocy ustawy. My w dyskusji prawniczej powiedzieliśmy, że mamy inne zdanie i pozostaliśmy przy swoich zdaniach" - relacjonował.

Na początku konferencji Małgorzata Gersdorf poinformowała, że sędzia Michał Laskowski pozostaje rzecznikiem prasowym Sądu Najwyższego. Swego czasu powiedział państwu, że złożył rezygnację, ale ona nie została zaakceptowana - wyjaśniała. Zgodził się nadal pełnić tę funkcję, którą pełni znakomicie w moim przekonaniu - dodała.

Stanowisko I Prezesa SN - niezależnie od tego, kto by nim był - ma kadencyjność określoną w Konstytucji. Ta kadencyjność nie podlega dyskusji i zmianom ustawowym - oświadczyła Gersdorf. Nie ma dla mnie problemu, że ustawa zmieniła wiek emerytalny sędziów SN w trakcie kadencji, czego się nigdy nie robi bez przepisów intertemporalnych i w ten sposób zostałam pozbawiona funkcji ustawą. Funkcji, która jest określona konstytucyjnie - dodała.

To jest normalna procedura, że w momencie, kiedy I Prezes nie może wykonywać swoich obowiązków to na ten okres desygnuje swoje uprawnienia jako zastępującego I Prezesa sędziemu - stwierdziła Gersdorf. Pan Prezes Iwulski zgodził się wykonywać moje obowiązki. To nie są proste obowiązki w tym czasie - przyznała. 

To jest takie typowe zarządzenie, które kilkadziesiąt razy Pani I Prezes wydawała w sytuacji, kiedy wyjeżdżała na delegację zagraniczną czy też korzystała z urlopu wypoczynkowego. Jeszcze raz chciałbym podkreślić wobec nieporozumień, jakie wynikają z doniesień medialnych: nie chodzi w tym zarządzeniu ani o wyznaczenie mnie zastępcą pani I Prezes, a tym bardziej nie chodzi o wyznaczenie mnie następcą - tłumaczył na konferencji sędzia Józef Iwulski. Chodzi o wyznaczenie mnie jako prezesa zastępującego ją w czasie jej nieobecności - podkreślił. 

Moja sytuacja prawna wygląda następująco - w terminie złożyłem oświadczenie następującej treści: "Oświadczam uprzejmie, że moją wolą (zamiarem) jest pozostanie na stanowisku sędziego SN do ukończenia 70 roku życia" - relacjonował Iwulski. To oświadczenie złożyłem pani I Prezes, która zgodnie z przepisem ustawowym odpowiednim przesłała do pana prezydenta. Dokładnie powiedziałem państwu to, co napisałem. Nie powoływałem się na jakiekolwiek przepisy w tym oświadczeniu - wyjaśnił. 

Pozostając na stanowisku sędziego postępuję zgodnie z moim oświadczeniem, zgodnie z moją wolą, natomiast ze względów formalno-prawnych, skoro została wszczęta procedura opiniowania przez KRS to działa przepis, który oznacza, że pozostaję na stanowisku do zakończenia tej procedury - oświadczył Iwulski. 

Iwulski o spotkaniu z prezydentem: Pozostaliśmy przy swoich zdaniach


Pan prezydent ani mnie nie wyznaczył, ani mi nie powierzył żadnych obowiązków, w tym zakresie nie podjął żadnej decyzji w sposób skonkretyzowany. Na pewno nie zastosował art. 111 par. 4. To jednoznacznie wynika, że nie zastosował tego przepisu - powiedział sędzia Iwulski odpowiadając na jedno z pytań. Pan prezydent jedynie zaaprobował wybór mojej osoby przez panią I prezes SN jako merytorycznie uzasadniony, w sytuacji określonej w art. 14 par. 2, czyli na czas jej nieobecności - dodał. Pan prezydent wyraźnie oświadczył, że prezes Gersdorf przeszła w stan spoczynku z mocy ustawy. My w dyskusji prawniczej powiedzieliśmy, że mamy inne zdanie i pozostaliśmy przy swoich zdaniach - relacjonował. 

Pytany, dlaczego według niego prezydent nie zastosował art. 111 par. 4 ustawy o SN, Iwulski odpowiedział, że "pan prezydent powiedział, że chodzi mu o dobro wymiaru sprawiedliwości i prawidłowe funkcjonowanie SN, żeby nie wprowadzać w cudzysłowie na siłę jakiegoś pełniącego obowiązki I prezesa SN, że lepiej będzie, jeżeli to będzie ktoś wewnątrz, kto już jest wprowadzony i ma odpowiednie doświadczenie w zakresie kierowania sprawami". 

(mn)