Komendant Główny Policji nie widzi podstaw do wyciągania konsekwencji wobec funkcjonariuszy, którzy 11 listopada ubiegłego roku nie interweniowali wobec agresywnych i używających rac uczestników Marszu Niepodległości. Zatrzymywali jednocześnie przeciwników Marszu. To odpowiedź na kwietniowe pismo Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie.

W skierowanym do KGP pod koniec kwietnia piśmie RPO Adam Bodnar zwracał uwagę na fakt, że policjanci, odpowiedzialni za zabezpieczenie wydarzeń 11 listopada 2017 rokuz jednej strony nie podejmowali interwencji wobec uczestników Marszu Niepodległości, używających m.in. zabronionych środków pirotechnicznych.

Z drugiej jednak strony funkcjonariusze dokonali kilkudziesięciu bezprawnych - jak później oceniły sądy - zatrzymań osób protestujących przeciwko marszowi. W 28 postanowieniach sąd stwierdził, że zatrzymanie takich osób niezasadne i nieprawidłowe.

>>> ZOBACZ PISMO RZECZNIKA PRAW OBYWATELSKICH DO KOMENDANTA GŁÓWNEGO POLICJI

Odpowiadając na pismo rzecznika Jarosław Szymczyk pisze, że niereagowanie przez funkcjonariuszy na agresywne okrzyki i używanie rac przez narodowców było "zgodne z przyjętą taktyką" zaplanowanej na ten dzień operacji policyjnej.

>>> ZOBACZ ODPOWIEDŹ POLICJI NA PISMO RPO

O SPRAWIE PISALIŚMY W KWIETNIU. ZOBACZ

Z kolei ws. zatrzymywania przeciwników Marszu komendant powołuje się na prokuratora, który odmówił wszczęcia śledztwa ws. przekroczenia uprawnień przez policjantów. Pisze też, że policjanci "działali w celu ochrony porządku i bezpieczeństwa, do czego są powołani i zobowiązany z mocy ustawy" a ich działania były "adekwatne do zaistniałej sytuacji i nie powodowały nadmiernych dolegliwości dla osób, wobec których podjęto interwencje". Komendant dodaje też, że zatrzymani nie wykazywali woli podporządkowania się poleceniom policjantów.

Kończąc, na wniosek RPO o wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych komendant odpowiada, zebrany w sprawie materiał nie daje do tego podstaw, bo zgodnie z przyjęta taktyką "odpuszczając" narodowcom a zatrzymując antyfaszystów - policjanci nic złego nie zrobili.

(ug)