Agnieszka Osiecka miała rację. Opisani przez nią w słynnej piosence okularnicy, pojedynczo i grupkami snujący się między nami po ulicy, faktycznie często mają ze sobą książki, notatki, papiery i tylko myślą o Einsteinie. Opublikowane dziś wyniki badań naukowców z University of Bristol i Cardiff University potwierdzają bowiem, że dłuższa edukacja ma związek ze zwiększonym ryzykiem krótkowzroczności. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "The BMJ". Okazuje się, że na każde cztery lata dodatkowej edukacji przybywa nam (a może raczej ubywa) jedna dioptria.

REKLAMA

Liczba osób dotkniętych krótkowzrocznością rośnie, w Europie i Stanach Zjednoczonych nosi okulary korekcyjne od 30 do 50 proc. dorosłych osób. W krajach wschodniej Azji ta liczba sięga nawet 80-90 proc. Obecne prognozy wskazują na to, że do 2050 roku liczba krótkowidzów na świecie wzrośnie z obecnych 1,4 miliarda do 5 miliardów, co będzie oznaczało połowę populacji.

Czas spędzany na nauce powszechnie wiązano do tej pory z potrzebą noszenia okularów, nie było jednak przekonujących badań naukowych na temat przyczynowości związku jednego z drugim. Najbardziej prawdopodobna była oczywiście hipoteza, że nauka zwiększa ryzyko krótkowzroczności, ale nie wykluczano też, że krótkowidze mogą chętniej spędzać czas z książkami, albo to sytuacja społeczna i ekonomiczna dziecka, promująca dłuższą edukację, może też wpływać na jego problemy ze wzrokiem.

Badacze z Bristolu i Cardiff postanowili przeanalizować ten związek z pomocą metod genetycznych. Wykorzystywali technikę tak zwanej mendlowskiej randomizacji, która pomaga w znajdywaniu zjawisk przyczynowo-skutkowych. Na przykładzie danych blisko 68 tysięcy kobiet i mężczyzn w wieku od 40 do 69 lat analizowali znaczenie 44 wariantów genetycznych związanych z krótkowzrocznością i 69 wariantów związanych z długością edukacji. Po uwzględnieniu różnych zaburzających czynników analizy te pokazały, że każdy dodatkowy rok edukacji przekłada się na pogłębienie wady na poziomie 0,27 dioptrii. To oznacza, że osoba z wyższym wykształceniem, po 17 latach edukacji potrzebuje przeciętnie korekty o dioptrię większej, niż osoba, która zakończyła naukę po szkole średniej.

Autorzy przyznają, że sprawa wymaga dalszych badań, ich analiza miała bowiem pewne ograniczenia. Baza danych genetycznych, z której korzystali - UK Biobank - obejmuje osoby przeciętnie lepiej wykształcone, prowadzące zdrowszy tryb życia, to mogło wpływać na wyniki. Wydaje się też, że przedział wiekowy tych osób sprawia, że nie uwzględnia się jeszcze wpływu urządzeń mobilnych na edukację, czas wolny i stan wzroku dzieci i młodzieży.

Nie ma jednak wątpliwości, że rosnący czas edukacji przyczynia się do obserwowanej współcześnie plagi krótkowzroczności, warto więc szukać metod nauczania, które będą dla oczu mniej obciążające. Warto też namawiać młodzież do aktywności fizycznej, najlepiej na otwartym powietrzu. Silny nacisk na edukację i względnie mały udział czasu spędzanego na zewnątrz może odpowiadać za częstszą krótkowzroczność w Azji. Naukowcy zwracają uwagę, że około 10 proc. przypadków to tak zwana wysoka krótkowzroczność, której nie można prosto skorygować i która może w skrajnej postaci doprowadzić do utraty widzenia, warto jej przeciwdziałać jak najwcześniej.