W południowych i zachodnich rejonach Stanów Zjednoczonych klimatyczny fenomen El Nińo spowoduje ulewne deszcze. Na środkowym zachodzie zapanuje susza, a wschodnie wybrzeże wkrótce nawiedzą burze śnieżne.

REKLAMA

Na szczęście dla Amerykańow El Nińo - czyli z hiszpańskiego Dziecko - spowoduje nie tylko zagrożenia. W północnej części Stanów Zjednoczonych tegoroczna zima ma być łagodniejsza, a większe opady pozwolą odnowić zapasy wody.

Poprzednio El Nińo dawał się we znaki w latach 1997-98. Jak tłumaczy meteorolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego James Murakami zjawisko to polega na ociepleniu się wód Oceanu Spokojnego w rejonach równika. Wpływa to na zmiany kierunków wiatrów, co w konsekwencji ściąga sztormy i burze nad USA.

W tym roku El Nińo zaczął występować później niż poprzednio. Naukowcy przypuszczają, że tegoroczne "Dziecko" będzie słabsze, niż przed pięciu laty. Wtedy huragany i burze wywołane przez El Nińo spowodowały śmierć 25 tys. ludzi i straty obliczane na miliardy dolarów.

14:25