Słynny faraon Tutenchamon, został pochowany w pośpiechu, zanim jeszcze jego grobowiec zdołał całkowicie wyschnąć - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Harwarda. Przekonują o tym badania ścian krypty, w której złożono ciało młodego władcy. Prawdopodobnie grobowiec zamknięto, kiedy ściany były jeszcze wilgotne.

REKLAMA

Naukowcy opierają swe wnioski na analizie brązowych plam, znalezionych na ścianach grobowca już w chwili jego otwarcia, blisko 90 lat temu. Ich zdaniem te plamy są dowodem na to, że w krypcie toczyło się kiedyś bogate życie, prawdopodobnie dlatego, że młodego faraona pochowano jeszcze zanim ściany krypty zdążyły porządnie wyschnąć.

Stad wniosek, że pochówek musiał być pośpieszny. Trudno się zresztą dziwić, faraon, choć trapiony prawdopodobnie licznymi chorobami, nie dożył nawet 20-tu lat, jego śmierć była zapewne dużym zaskoczeniem.

Teraz przy użyciu najnowocześniejszych dostępnych technik postanowiono sprawdzić, skąd wzięły się brązowe plamy na ścianach i czy na pewno są one dla turystów bezpieczne. Znaleziono w nich ślady substancji, które mogły być produktem przemiany materii grzybów i bakterii, nie znaleziono jednak żadnych żywych mikroorganizmów.

Porównanie ze zdjęciami wykonanymi po otwarciu krypty w 1922 pokazało też, że kształt plam do dziś się nie zmienił. Wygląda więc na to, że ani plamy nie zagrażają turystom, ani odwrotnie.