Za kilka tygodni światowe koncerny zaoferują polskim rolnikom pierwsze nasiona zmienionej genetycznie rośliny - odpornej na szkodniki kukurydzy MON810. Czy będzie to początek rewolucji na naszej wsi?

REKLAMA

Komisja Europejska zgodziła się na uprawę takiej kukurydzy, a polski rząd nie wyraził sprzeciwu, mimo że 70% Polaków obawia się dalekosiężnych skutków spożywania zmutowanej żywności.

Genetycznie modyfikowana kukurydza będzie na pewno specjalnie znakowana. Każdy amator kukurydzy będzie mógł sprawdzić, czy kupuje normalną, czy zmodyfikowaną genetycznie: Będzie to oznakowane odpowiednimi oznakowaniami na opakowaniach i jednostkowych i hurtowych - mówi Wojciech Olejniczak.

Minister rolnictwa przekonuje, że od transgenicznych roślin nie da się w Polsce uciec, bo uprawia je już wiele krajów. Jego zdaniem zmodyfikowana kukurydza jest też zdrowsza: Na uprawę kukurydzy tradycyjnej zużywa się gigantyczne ilości środków chemicznych, które na dziesiątki lat zalęgają w organizmach.

Modyfikowana kukurydza nie potrzebuje drogich środków ochrony roślin. Jej uprawa będzie więc tańsza, a ponieważ rolnicy potrafią liczyć, roślina ta może stać się w Polsce bardzo popularna. Czy rzeczywiście? Czy polscy rolnicy chętnie obsieją swoje pola ziarnymi zmutowanej kukurydzy? Rolników z Liszek pod Krakowem pytał reporter RMF Witold Odrobina:

Jeszcze 10 lat temu na świecie nie było upraw genetycznie modyfikowanych roślin. W tym roku zasiano nimi blisko 70 mln hektarów, w 70% soi i w 35%kukurydzy. Bruksela pracuje nad zezwoleniem w Polsce tego typu upraw buraków cukrowych i rzepaku.

Kontrowersje wokół żywności trangenicznej

Żywność genetycznie zmodyfikowana wzbudza kontrowersje w całej Europie i na świecie. Ma swoich zwolenników i przeciwników.

W USA w minionym roku zebrano blisko 2/3 całej światowej produkcji roślin modyfikowanych. Większość artykułów spożywczych na sklepowych półkach zawiera takie właśnie produkty.

Zdaniem niezależnych ekspertów ponad połowa uprawianej w USA kukurydzy, soi czy rzepaku to gatunki modyfikowane. Szerokie zastosowanie pochodnych tych roślin w przemyśle spożywczym sprawia, że na żywność "naturalną" natrafić już coraz trudniej.

I tak prawdopodobnie będzie – uważa przedstawicielka Organic Trade Association z Bostonu, organizacji zajmującej się promocją żywności organicznej: Nie wydaje mi się, byśmy byli w stanie zatrzymać wypływ na rynek produktów już oficjalnie zaakceptowanych. One pozostaną z nami na długo i tu raczej nic się nie zmieni. To, co się nam do tej pory udało, to powstrzymanie procesu akceptacji kolejnych modyfikowanych gatunków.