Niewykluczone, że Świętokrzyskie straci jedyny w województwie Zakład Medycyny Sądowej. Jak zwykle w tego typu sprawach chodzi o pieniądze. Szpital wojewódzki nie jest już w stanie utrzymywać placówki, a z kolei prokuratura - główny zleceniodawca - nie może ponosić wszystkich kosztów wykonywanych zabiegów.

REKLAMA

Gdyby Zakładu Medycyny Sądowej został zlikwidowany, zwłoki należałoby wozić do oddalonego o ponad 100 km Krakowa. To po pierwsze, zwiększyłoby koszty, a po drugie, wydłużyłoby czas oczekiwania na opinię – wylicza rzecznik prokuratury Bogdan Karp. A ponadto – jak dodaje - mogłoby sparaliżować i tak zasypaną sprawami prokuraturę

Po drugiej stronie są jednak racje szpitala, bo jak tłumaczy jego dyrektor Jan Gierada – prokuratura winna jest placówce 230 tys. Prokuratura za 10 miesięcy zapłaciła 170 tys., a koszty są 400 tys.

Szpital od 2 lat nie otrzymuje państwowej dotacji na prowadzenie zakładu. Na razie umówił się z prokuraturą, że za każdą sekcję będzie jej wystawiał rachunek, do którego dopisze koszty utrzymania placówki. Sekcje zwłok będą więc droższe.

Ale ile wytrzyma budżet śledczych, nie

Foto: Archiwum RMF

22:55