Kilkaset pielęgniarek ze śląskiej Solidarności okupuje regionalną i branżową kasę chorych. Domagają się przede wszystkim jak najszybszej renegocjacji dotychczasowych kontraktów. Delegacja pielęgniarek prowadzi rozmowy z zarządem Kasy.

REKLAMA

Protest dotyczy przede wszystkim pieniędzy. „Chodzi nam po prostu o te nieszczęsne 203 złote brutto, na które się nie możemy doczekać” – powiedziała jedna z protestujących. To kwota obiecanych 22 grudnia podwyżek. Dyrektorzy placówek tłumaczą się najczęściej, że nie mogą wypłacić podwyżek, gdyż nie dotarły one jeszcze z kasy chorych. Tu jednak pielęgniarki są podejrzliwe i nie zawsze w to wierzą, dlatego chciały się dowiedzieć w ilu jednostkach renegocjacje kontraktów były przeprowadzone. I dowiedziały się, że na 3,5 tysiąca placówek, z którymi zawarto kontrakty w 178 odbywają się renegocjacje. Zdaniem pielęgniarek są też placówki, do których pieniądze dotarły, a rozmów o podwyżkach nie zaczęto. Zależy im także na informacji ilu placówkom odmówiono możliwości renegocjacji i dlaczego. Protestujący nie opuszczą Kasy do czasu wyjaśnienia ich wszystkich wątpliwości.

14:05