Tak wynika z prognoz na najbliższe dni i analiz zdjęć satelitarnych. Gwałtowne deszcze i ulewy aż do soboty mogą spowodować dalsze podtopienia i straty materialne - ostrzegają służby meteo. Nadal nieprzejezdnych jest wiele odcinków dróg zniszczonych po wczorajszych ulewach, które przeszły nad Krynicą i pobliskimi miejscowościami.

REKLAMA

Zalanych zostało kilkadziesiąt domów, woda zerwała kilka mostów. Od świata właściwie odcięta jest miejscowość Muszynka, leżąca tuż przy słowackiej granicy. Tam przez całą noc mieszkańcy walczyli z potężną wodą. Pomagali im strażacy ze Słowacji, ponieważ jedyna droga od polskiej strony została zerwana. Przed mostem powstała potężna, kilkunastometrowa wyrwa. Żadna pomoc nie mogła więc tamtędy dotrzeć.

Przedarł się tylko jeden wóz strażacki z Krynicy. Miejscowe służby były więc zdane tylko na siebie. Paliwo do samochodów, pompy i sprzęt ratunkowy ściągnięto z zagranicy. Jedynym połączeniem Muszynki ze światem jest teraz strażacka drabina, po której trzeba wspiąć się na ocalały przyczółek mostu.

Wyrwa przed mostem jest naprawdę duża, więc by dostać się do pracy czy zrobić zakupy, mieszkańcy Muszynki jeszcze długo będą musieli schodzić po drabinie lub wyjeżdżać za granicę. Jej mieszkańców odwiedził reporter RMF Maciej Pałahicki. Niektórzy powoli zaczynają przyzwyczajać się do ciągłych podtopień.

Wczoraj z miejscowości Tylicz ewakuowano z budynku kolonii letniej 45 dzieci. Woda w okolicy częściowo oberwała drogi i część z nich była nieprzejezdna. Do tej pory na odcinkach: Jastrzębik - Złockie i Wojkowa - Tylicz podróżni napotkają na sporo utrudnień.

Nawałnice przeszły także nad Dolnym Śląskiem. Na szczęście, obeszło się bez ewakuacji mieszkańców. W Świebodzicach Ciernie po kolejnych opadach wezbrała rzeka Pełcznica. Brakowało zaledwie metra, by rzeka wylała.

Deszcze nawiedziły również inne dolnośląskie powiaty, m.in. kłodzki, zgorzelecki, wałbrzyski i kamiennogórski.

foto: Maciej Pałahicki, RMF Zakopane

16:10