Kolejny przypadek choroby Creuzfeldta-Jakoba. W szpitalu w Poniatowej na Lubelszczyźnie na zmarł 58-letni mężczyzna. Niepokojące objawy choroby pojawiły się u niego we wrześniu.

REKLAMA

Nie wiadomo co było przyczyną śmiertelnej choroby. Nie można jednak wykluczyć niczego: ani uwarunkowań genetycznych; ani zjedzenia zakażonego mięsa - choć w Polsce to mało prawdopodobne; ani zakażenia przy zabiegu medycznym – mówią w sanepidzie.

Przyczyny będzie bardzo trudno ustalić, ponieważ okres wylęgania choroby od momentu zainfekowania waha się w granicach 20-30 lat. Nikt w rodzinie zmarłego nie uskarżał się do tej pory na zaburzenia neurologiczne.

Do szpitala pacjent trafił w listopadzie. Miał problemy z poruszaniem się i komunikacją. Lekarze wojskowi z Lublina przesłali do Getyngi w Niemczech próbki płynu mózgowo-rdzeniowego. Wstępne potwierdzenie diagnozy przyszło pod koniec grudnia; już wtedy stan chorego był bardzo ciężki. Wczoraj mężczyzna zmarł. Teraz Niemcy zbadają jeszcze jego tkankę mózgową.

Choroba Creutzfedta-Jakoba, czyli gąbczaste zwyrodnienie mózgu atakuje centralny układ nerwowy. Jest ludzkim odpowiednikiem "choroby szalonych krów".

Kilka lat temu dwa przypadki zgonu z powodu choroby Creutzfeldta-Jakoba odnotowano w Szpitalu Psychiatryczno-Neurologicznym w Gdańsku. W 1998 r. zmarła tam na tę chorobę kobieta, a w 2000 r. - ok. trzydziestoletni mężczyzna. Lekarze wykluczyli wówczas związek choroby z jedzeniem zakażonej wołowiny.

Dziś wielkopolski lekarz weterynarii potwierdził informację radia RMF o znalezieniu w Polsce kolejnego ogniska choroby szalonych krów. Mięso z prionami pochodzi z gospodarstwa w powiecie grodziskim. Nie wiadomo jeszcze ile, spośród 260 zwierząt zarażonych jest BSE. Jutro służby weterynaryjne przeprowadzą kontrolę na miejscu i podejmą decyzje o ewentualnym uboju.