Rosyjskie samoloty rozpędzają chmury daleko na przedmieściach stolicy Rosji, Moskwy – informuje korespondent RMF FM Andrzej Zaucha. Jurij Łużkow chce bowiem, aby mieszkańcy miasta z okazji dwudniowego święta bawili się przy pięknej pogodzie.

REKLAMA

W odległości od 50 do 200 kilometrów od Moskwy kilkanaście samolotów transportowych rozpyla suchy lud, czyli zamrożony azot lub jodek srebra. Preparaty te wymuszają padanie deszczu i w ten sposób likwidują kierujące się na rosyjską stolicę chmury.

Zadanie jest jednak bardzo ciężkie – rozpędzanie chmur trwa od rana, a mimo to w Moskwie wciąż pada mżawka. Meteorolodzy rozkładają bezradnie ręce – nad stolicą Rosji utworzył się front burzowy.