Dzień po lądowaniu na Marsie łazik Perseverance wydaje się być w idealnym stanie i przesyła z pomocą sond krążących wokół Czerwonej Planety pierwsze kolorowe zdjęcia. Szczególnie cenne jest to pokazujące, jak na linach zwisa z kosmicznego dźwigu tuż przed lądowaniem. NASA publikuje też czarno-białe zdjęcie wykonane w czasie manewru lądowania przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter, na którym widać łązik opadający na spadochronie.

REKLAMA

Pierwsze dane na przesłane przez łazika wskazują na to, że wszystkie jego urządzenia działają poprawnie. Szczególne poruszenie wywołało zdjęcie z ostatniej fazy lotu, kiedy łazik zwisa już na linach z kosmicznego dźwigu. Chwilę potem osiadł na powierzchni. To stopklatka z filmu, który był kręcony podczas lądowania i w chwili publikacji zdjęcia był wciąż przesyłany na Ziemię.

Perseverance ma w sumie 23 kamery, w dwie kamery wyposażony jest jeszcze helikopterek Ingenuity. Po raz pierwszy w historii misji marsjańskich większość tych kamer rejestruje obrazy w kolorze. Łazik był w czasie manewru lądowania obserwowany z pomocą kamery eksperymentu HiRISE (High Resolution Camera Experiment) sondy Mars Reconnaissance Orbiter. Podobnie było w przypadku lądowania Curiosity w 2012 roku. W chwili, gdy wykonano poniższą fotografię, MRO był około 700 kilometrów od Perseverance i leciał z prędkością około 3 kilometrów na sekundę. Ekstremalna odległość i duża prędkość obu sond wymagały wysokiej precyzji manewrów MRO, by takie zdjęcie było możliwe.


W kolejnym etapie misji z pomocą kilku ładunków pirotechnicznych zostanie dziś uwolniony maszt na pokładzie Perseverance, który po rozłożeniu umożliwi uruchomienie kolejnych kamer, zarówno nawigacyjnych (Navcams), jak i naukowych (Mastcam-Z) oraz laserowego instrumentu SuperCam. Kamery nawigacyjne mają potem wykonać panoramę otoczenia łazika i zdjęcia jego pokładu.

W kolejnych dniach eksperci NASA będą sprawdzać dane na temat stanu aparatury łazika, zaktualizują jego oprogramowanie i rozpoczną testy kolejnych instrumentów. W następnych tygodniach przeprowadzone zostaną pierwsze testy ramienia robotycznego, łazik wybierze się też na pierwszą jazdę. Ocenia się, że znalezienie odpowiednio płaskiego terenu do testów helikopterka Ingenuity może mu zająć nawet miesiąc. Do tego czasu Ingenuity będzie pozostawał pod podwoziem łazika.