Chemicy z University of California w Riverside opracowali technologię produkcji papieru wielokrotnego użytku. Od razu uspokajamy, chodzi o papier do drukarek. Wykorzystane w nim właściwości substancji zwanych barwnikami redoks pozwala wymazywać i zapisywać daną stronę nawet 20 razy, przy trwałości druku sięgającej około trzech dni. Jak donosi w najnowszym numerze czasopismo "Nature Communications", autorzy pracują już nad poprawą tych parametrów.

REKLAMA

Mimo powszechnej cyfryzacji naszego życia, wciąż około 90 procent obiegu informacji odbywa się z pomocą papieru. Zdecydowana większość to druki, niszczone po jednokrotnym użyciu. Związane z tym zużycie papieru, tonerów i energii oraz problemy z zanieczyszczeniem środowiska są oczywiste. Wprowadzenie do użytku papieru wielokrotnego użytku o odpowiednio wysokiej trwałości i odpowiednio niskiej cenie, może okazać się cennym przełomem.

Praca badaczy z UC Riverside to ciekawy krok w tym kierunku. Wykorzystują do tworzenia swojego "papieru" barwniki w trzech kolorach, które bledną pod wpływem promieniowania ultrafioletowego. Po "wydrukowaniu" z pomocą specjalnej drukarki stronę można wybielić, po czym użyć ponownie. Na obecnym etapie eksperymentów, papier pozwala na 20 cykli zapisu i kasowania, bez istotnej utraty kontrastu i rozdzielczości, a wydruki zachowują odpowiednią czytelność przez ponad trzy dni. To w większości przypadków zupełnie wystarczy.

W chwili obecnej "papier" wytwarza się w postaci folii w trzech kolorach, niebieskim, czerwonym i zielonym, do których dodawany jest katalizator i substancja utrwalająca. Podgrzanie strony do temperatury 115 stopni Celsjusza przyspiesza proces kasowania zapisu i skraca go do mniej więcej 10 minut. Trudno wciąż uznać to rozwiązanie za wygodne, technologia użyta do produkcji daje jednak nadzieję na to, że będzie można ją będzie dalej udoskonalać.

Prace nad w pełni papierową wersją tego "papieru" trwają, naukowcy chcą opracować wersję zdolną do zapisania co najmniej 100 razy. Ich zdaniem to poziom, przy którym produkcja papieru i odpowiednich drukarek byłaby już opłacalna.