Kilka ton śniętych ryb wyłowili strażacy z Kanału Gliwickiego w okolicach Kędzierzyna-Koźla na Opolszczyźnie. Ryby załadowano na ciężarówki i wywieziono do zakładu utylizacji odpadów. Przyczyna masowego śnięcia ryb na razie jest nieznana.

REKLAMA

Z kanału wydobyto prawie 3 tony martwych ryb. Wśród nich są niemal wszystkie gatunki. Wędkarze, którzy na co dzień łowią w Kanale Gliwickim, byli zdziwieni, że żyły tam "takie sztuki".

Według wstępnych badań wiadomo, że powodem śnięcia ryb nie jest brak tlenu. Wprawdzie – jak mówił dziennikarzom inspektor sanitarny z Kędzierzyna-Koźla, Tomasz Wantuła - poziom tlenu jest obniżony, ale nie zagrażający życiu ryb. Poza tym przy braku tlenu giną głównie małe ryby, a w kanale padły wszystkie.

Strażacy i sanepid nie wykluczają, że przyczyną zatrucia były środki chemiczne, które mogły spłynąć z pól po czwartkowej ulewie. Pod uwagę bierze się także możliwość wycieku jakiejś substancji z przepływającej kanałem barki. Posłuchaj także relacji reportera RMF Cezarego Puzyny:

07:00