FBI rozpoczęło śledztwo w sprawie najnowszej, znacznie groźniejszej odmiany komputerowego "I Love You". Nowa mutacja niszczycielskiego wirusa została odkryta dwa dni temu. Od tego czasu - wirtualny bakcyl, dał się we znaki użytkownikom Internetu na całym

REKLAMA

Nowa odmiana jest znacznie trudniejsza do wytropienia. "Podobnie jak poprzednie wersje, nowy wirus także rozprzestrzenia się przez pocztę elektroniczną, jednak w odróżnieniu od nich, potrafi sam zmieniać swój nagłówek i kod źródłowy przy każdym kolejnym przesyłaniu się", wyjaśniło w specjalnym oświadczeniu, FBI.

Federalne Biuro Śledcze wszczęło już śledztwo w sprawie nowego wirusa komputerowego.

Główna różnica polega na tym, że nowy wirtualny bakcyl jest "mądrzejszy", a mówiąc ściślej mówiąc - ma zaprogramowaną automodyfikację. Oznacza to, że z każdym przesłaniem się pod nowy adres, wirus zmienia tytuł zarażonej sobą wiadomości, zmieniając przy tym kod programowy. Przez to zarówno użytkownicy poczty elektronicznej za pomocą której się przemieszcza, jak i specjalistyczne programy anty-wirusowe mają trudności z jego rozpoznawaniem.

Wirus jest naprawdę niebezpieczny. Kiedy otworzymy załącznik w zarażonym e-mail'u, uwolniony w ten sposób wirus może zniszczyć wszystkie pliki na twardym dysku, które aktualnie nie są używane. Aby uniknąć zarażenia - pod żadnym pozorem nie należy otwierać załącznika w e-mailu, jeżeli nie wiemy od kogo pochodzi list, tym bardziej jeżeli dołączony plik ma końcówkę "vbs".

Wiadomości RMF FM 0:45