W San Francisco - oficjalnie zaprezentowano iPad'a drugiej generacji. Tablet, co nie jest zaskoczeniem, zapowiadany był przed producenta jako rewolucja. Niestety niespecjalnie jest się czym ekscytować.

REKLAMA

Nowego iPad'a trudno nazwać nowym, to - porównując do samochodów - raczej stary model po liftingu. Czego spodziewano się już przed premierą, brakuje nowoczesnego wyświetlacza o wysokiej rozdzielczości - ten pojawi się dopiero w 3. odsłonie tabletu z symbolem jabłka. Dwurdzeniowemu procesorowi, choć szybszemu, niż w pierwszym modelu, daleko do nawet dwukrotnie szybszej światowej czołówki.

Wbudowana kamera cyfrowa to już standard, nad którym nie warto się rozwodzić. Nie ma więc rewolucji. Apple - po mocnym uderzeniu konkurencji, która zdążyła zaproponować lepsze rozwiązania - próbuje raczej zyskać na czasie przed premierą iPada numer 3.

Są oczywiście plusy: to działająca dłużej, bo do 10 godzin bateria i mniejsze wymiary - iPad 2 jest cieńszy od poprzednika o 5 milimetrów i minimalnie lżejszy.