Wzrost ciśnienia krwi lub jego wysoki poziom powoduje złagodzenie dolegliwości bólowych oraz osłabienie reakcji emocjonalnej wywołanej negatywnym bodźcem – twierdzą naukowcy z uniwersytetów w Jaén i Granadzie. Wśród osób biorących udział w badaniu wyodrębniono dwie grupy: o dużej oraz o niskiej skłonności do zamartwiania się - donosi portal medexpress.pl

REKLAMA

U ochotników przeprowadzono serię pomiarów ciśnienia krwi oraz zbadano wrażliwość odruchu z baroreceptorów tętniczych. Zrobiono to w momencie spoczynku i w chwilach odczuwania negatywnych emocji.

Wnioski pozornie wydają się przeczyć zdrowemu rozsądkowi. Okazało się, że osoby z małą tendencją do zamartwiania się charakteryzowały się wyższym ciśnieniem krwi i większą wrażliwością baroreceptorów niż osoby z dużą tendencją do zamartwiania się.

Co więcej, podczas wzbudzania negatywnych emocji ciśnienie krwi (skurczowe i rozkurczowe) intensywniej rosło u osób o małej skłonności do zamartwiania się niż u tych u dużej skłonności do zamartwiania się - dodaje Gustavo A. Reyes del Paso, jeden z badaczy. Dwa psychologiczne mechanizmy mogą wyjaśniać łagodzące działanie ciśnienia krwi na percepcję bólu i negatywnych emocji: endogenne opioidy i wrażliwość odruchu z baroreceptorów tętniczych - wyjaśnia.

Wyniki badania pokazują, że wysokie ciśnienie krwi i spokój umysłu są ze sobą ściśle powiązane. Naukowcy przekonują, że niektóre osoby mogą nieświadomie wypracowywać sobie nawyk podnoszenia ciśnienia krwi aby zmniejszyć intensywność negatywnych emocji, a w konsekwencji wywoływać u siebie nadciśnienie.


Biological Psychology / Money.pl

(ug)