Tylko w Pomorskiem po byłych PGR-ach zostało 8 składowisk niebezpiecznych odpadów. Szacuje się, że na ich likwidację trzeba wydać ponad 9 mln zł. W mogielnikach przechowywano nawozy, środki ochrony roślin oraz odczynniki chemiczne. Po wielu latach substancje te są wciąż niebezpieczne.

REKLAMA

Składowiska są zaniedbane po wielu przekształceniach własnościowych w rolnictwie zostały „bezpańskie”. Nie ma ostrzegających tabliczek, a i płoty już dawno rozebrano. Na tym jednak nie koniec, zbiorniki niszczone są również przez ludzi, którzy je rozkopują, szukając czegoś co można byłoby sprzedać.

Gdyby przechowywane w mogielnikach substancje dostały się do wód gruntowych, zagroziłyby okolicznym mieszkańcom.

Obiekty nie mają dokumentacji technicznej, wykonane bowiem zostały bez pozwoleń budowlanych. Niestety, nie wiadomo, jaki jest stopień rozszczelnienia tych niebezpiecznych składowisk.

Gminy, na których terenie znajdują się mogileniki, nie są w stanie ich ani nadzorować, ani - tym bardziej – nadzorować ich stanu technicznego. Powodem jest brak pieniędzy. W miarę możliwości stara się je doglądać Służba Ochrony Środowiska.

12:20