REKLAMA

Chyba jeszcze nigdy na oddziałach położniczych sekundy nie były tak ważne, jak w ubiegły piątek - pisze "Życie Warszawy". Rodzące mamy i lekarze z napięciem oczekiwali przyjścia na świat pierwszego w 2000 roku dziecka.

Na wyniki "porodowego wyścigu" do licznych nagród, trzeba będzie jednak poczekać kilka dni. Werdykt ogłosi Ministerstwo Zdrowia, w oparciu o dane z urzędów stanu cywilnego. Trudno będzie ustalić, które dziecko urodziło się pierwsze - mówi gazecie ginekolog Grzegorz Stokłuska. Różne są bowiem zwyczaje lekarzy. Jeśli maleństwo przychodzi na świat kilka sekund po północy, niektórzy

lekarze wpisują jako czas urodzenia godzinę 00:00, inni "zaokrąglają" do minuty po północy.

Wiadomości RMF FM 06:45