Żadnych pokazów, opóźnione sesje fotograficzne i reklamowe, milczące telefony – tak z dnia na dzień zmieniło się mediolańskie środowisko mody. To efekt strajku największych na rynku agencji modelek.

REKLAMA

W Mediolanie jest 15 liczących się na świecie agencji tego typu. Ich szefowie mają dość zagranicznej konkurencji, która – ich zdaniem działa poza wszelkimi regułami. Znane mediolańskie firmy, które współpracują z takimi sławami jak Naomi Campbell czy Eva Herzigova, domagają się stworzenia rejestru agencji modelek i wprowadzenia licencji na ich działalność we Włoszech.

Rejestr miałby chronić także same modelki, które padają ofiarami oszustów. Podszywają się oni pod znane agencje i oferują kobietom pracę. Później okazuje się, że nie ma ona nic wspólnego z wybiegami dla modelek. Jeśli żądania agencji z Mediolanu nie zostaną spełnione, organizowane będą kolejne protesty.