22 młodych turystów zaraziło się chorobą „brudnych rąk” w ośrodku Kalwa na Mazurach. Wszyscy skarżą się na bóle brzucha, mają wysoką gorączkę i zamiast nad wodą, leżą w szpitalu. W jaki sposób do ich organizmu dostały się zarazki czerwonki, jeszcze dokładnie nie wiadomo. Inspektorzy sanepidu nie wykluczają, że turyści mogli zarazić się od personelu.

REKLAMA

Uczestnicy obozu mają silną biegunkę, wymiotują i gorączkują. Trzeba było ich hospitalizować. Są pod opieką lekarzy i zamiast wypoczywać nad jeziorami, leżą w łóżkach. A zarazili się najprawdopodobniej podczas posiłków. Śniadania na obozie, tak zwane szwedzkie stoły organizowano bowiem pod gołym niebem. Czerwonka to choroba brudnych rąk, braku higieny. Jeśli wyjdziemy z toalety, nie myjąc dokładnie rąk i od razu usiądziemy do stołu, zachorujemy. Bakterie czerwonki rozwijają się bowiem w jelicie grubym. Od kogo zarazili się wczasowicze z ośrodka w Kalwie, tego jeszcze nie wiadomo. Wyniki badań osób pracujących w kuchni pechowego obozu będą znane jutro najpóźniej do jutra.

11:25