Trwa końcowe odliczanie do oscarowej nocy w los Angeles. Zanim jednak rozdane zostaną najważniejsze nagrody przemysłu filmowego, Złotymi Malinami „uhonorowani” zostaną najgorsi twórcy i odtwórcy.

REKLAMA

Maliny przyznawane są tradycyjnie tuż przed ceremonią wręczenia Oscarów. W tym roku najgorszych wybierano już po raz 26. Najwięcej nominacji przypadło dla Jennifer Lopez i Toma Cruise’a.

Najważniejszym kulturalnym wydarzeniem weekendu będzie jednak jutrzejsze rozdanie Oscarów. Denerwują się nie tylko nominowani, ale także organizatorzy. Obawiają się przede wszystkim, czy uda się zachować wszechobecną polityczną poprawność.

Może to nie być łatwe, bowiem faworytami tegorocznego oscarowego wyścigu są obrazy trudne, zarówno społecznie jak i politycznie. Można się więc i takich wątków spodziewać w stąpieniach laureatów. Transmisja będzie miała co prawda kilkusekundowe opóźnienie, by w razie wypowiedzenia jakichś mocno dyskusyjnych kwestii móc je szybko wyciąć. Może to jednak nie wystarczyć, jako że jednym z najpoważniejszych faworytów jest „Tajemnica Brokeback Mountain” Anga Lee – spodziewać się można zatem dowcipów o gejach.

„Niebezpiecznie” będzie także dlatego, że galę poprowadzi komik Jon Stewart, bezwzględnie szydzący z polityków. Dostanie się zatem najpewniej także Białemu Domowi.

Jest jednak i powód do radości – synoptycy zapowiadają piękną pogodę. Zdecydowano w związku z tym o zdemontowaniu specjalnego dachu, który miał chronić przed deszczem słynny czerwony dywan.