Człowiek współczesny pojawił się w zachodniej Europie wcześniej, niż się do tej pory wydawało i znacznie dłużej dzielił te tereny z neandertalczykami - donoszą naukowcy z Penn State University i Oxford University. O szczegółach ich odkrycia pisze w najnowszym numerze czasopismo ""Nature".

REKLAMA

Te rewelacje to owoc badań fragmentu szczęki, znalezionego 85 lat temu w jaskini Kent's Cavern na terenie południowej Anglii. Do tej pory wiek fragmentu kości z trzema zębami określano na co najwyżej 35 tysięcy lat, najnowsze badania pokazały jednak, że jest co najmniej 6 do 9 tysięcy lat starszy. Wcześniejsze datowanie okazało się błędne, nie wzięto bowiem pod uwagę substancji użytych do konserwacji szczęki, najnowsze badania pomogły ten błąd wyeliminować.

Antropolodzy wykluczyli przy okazji, by szczęka mogła należeć do neandertalczyka, na jej ludzkie pochodzenie wskazuje 13 z 16 kryteriów stosowanych do rozróżnienia obu gatunków. To odkrycie potwierdza wcześniejsze hipotezy o współistnieniu człowieka i neandertalczyka, oba gatunki musiały przez co najmniej kilka tysięcy lat zamieszkiwać na tych samych terenach. Jak się przypuszcza, ostatni neandertalczycy wyginęli około 40 tysięcy lat temu. Nie jest jasne, jak do tego doszło, wszystko wskazuje na to, że nasi przodkowie mogli się do tego przyczynić.

Do podobnych wniosków prowadzą wyniki badań grupy naukowców z Uniwersytetu w Wiedniu, opublikowane w tym samym numerze "Nature".

Analiza dwóch zębów, znalezionych w 1964 roku w "Grotta del Cavallo" w południowych Włoszech pokazała, że nie są to zęby neandertalczyków, jak do tej pory myślano, lecz ludzi. Warstwy, w których je znaleziono pochodzą z okresu sprzed 45 do 43 tysięcy lat. To również sugeruje, ze Homo sapiens dotarł do Europy wcześniej, niż myśleliśmy.