Nowoczesne baterie do naładowania nie będą potrzebowały żadnych przewodów. Wg amerykańskich specjalistów, wszystko miałoby się opierać na znanym od dobrze ponad stu lat zjawisku indukcji elektromagnetycznej.

REKLAMA

W nocy naukowcy z Massachusetts Institute of Technology w Bostonie przedstawili teoretyczne założenia metody wykorzystania tego zjawiska do efektywnego przekazywania energii na odległość. Pomysł przewiduje umieszczenie na przykład w ścianie pokoju źródła promieniowania elektromagnetycznego.

Wszystkie urządzenia elektroniczne, wyposażone w odpowiednie odbiorniki i znajdujące się nie dalej niż parę metrów od źródła podładowywałyby się w niezauważalny dla nas sposób. A wystarczy choć raz zapomnieć naładować baterię od komórki, by przyznać, jak przełomowe to odkrycie.

Pomysłodawcy podkreślają, że wykorzystanie ich metody nie powinno zakłócać działania innych urządzeń, nie będzie się też wiązało z dodatkowym napromieniowaniem osób, przebywających w pobliżu nadajników. Testy prototypowej aparatury planowane są w przyszłym roku. Jeśli teoretyczne przewidywania się potwierdzą, może to oznaczać początek końca kariery gniazdek elektrycznych.