Metoda "in vitro" może zwiększać ryzyko chorób genetycznych - ostrzegają naukowcy. Eksperymenty prowadzone przez badaczy z ośmiu krajów pokazały, że procedury stosowane podczas zapłodnienia pozaustrojowego mogą prowadzić na przykład do zwiększenia liczby przypadków syndromu Downa.

REKLAMA

Okazuje się, że niektóre zaburzenia składu chromosomów komórki jajowej nie mają związku z wiekiem kobiety, a mogą być skutkiem samej procedury "in vitro".

Odkryto to dzięki nowej, rewolucyjnej metodzie badania komórek jajowych. W Sztokholmie, podczas dorocznej konferencji Europejskiego Stowarzyszenia Reprodukcji i Embriologii ogłoszono dziś pierwsze wyniki eksperymentów z tą metodą, pozwalającą ocenić, czy kobieta ma do dyspozycji prawidłowe jajeczka, które dają duże szanse na sukces procedury "in vitro". Zdaniem lekarzy, dzięki tej metodzie można na dużo wcześniejszym etapie ocenić, czy w drodze sztucznego zapłodnienia kobieta ma szanse na urodzenie zdrowego potomstwa.

Badania prowadzone przy pomocy tej nowej metody przyniosły jednak także niepokojące wieści. Okazało się, że procedury stosowane w celu zdobycia jajeczek do sztucznego zapłodnienia mogą wywoływać dodatkowe zaburzenia, prowadzące między innymi do pojawienia się dodatkowego chromosomu 21 i związanego z tym syndromu Downa.

Podczas eksperymentu badano komórki jajowe 34 kobiet, w wieku przeciętnie 40 lat, które poddawały się procedurze sztucznego zapłodnienia. Analizowano tak zwane ciałka kierunkowe, komórki powstające podczas podziałów mejotycznych i oddzielające się potem od komórki jajowej. Potwierdzono, że na ich podstawie można ocenić, czy samo jajeczko ma prawidłowy zestaw chromosomów.

Przy okazji zaobserwowano, że niektóre z komórek jajowych mają nieprawidłowości, które mogą się wiązać z procedurą hormonalnej stymulacji jajeczkowania. Zmiany te różnią się od tych, które obserwuje się w przypadku jajeczek pobranych naturalnie. Nie można więc wykluczyć, że przyczyną nieprawidłowości są leki, stosowane we wstępnym etapie procedury "in vitro". Naukowcy zastrzegają, że ich wnioski mają na razie wstępny charakter, nie ma powodów do nadmiernego zmartwienia, trzeba będzie jednak poddać je dokładnej weryfikacji.