Sześć ofiar śmiertelnych pochłonęły powodzie i burze, jakie w ciągu ostatniej doby nawiedziły południową Rumunię. Jak do tej pory nie udało się także odnaleźć jednego dziecka, prawdopodobnie porwanego przez fale.

REKLAMA

Woda z wezbranych rzek przerywała wały i wdzierała się do wiosek. Wyjątkowo groźne okazały się także burze – w Rovinari piorun zabił dwie osoby, a dwie inne poważnie ranił.

Ulewne deszcze trwają już drugą dobę. W ich wyniku uszkodzonych zostało 2,5 tysiąca budynków, drogi i mosty w wielu miejscowościach.