Inżynierowie z Amerykańskiej Agencji Lotów Kosmicznych naprawili urządzenie elektroniczne na pojeździe kosmicznym odległym o setki milionów kilometrów od Ziemi. Dzięki temu sonda „Galileo”, bo to o niej mowa - będzie mogła kontynuować swoją 7-letnią misję badania Jowisza.

REKLAMA

W ubiegłym miesiącu podczas przelatywania w pobliżu Almathei - jednego z księżyców planety - popsuło się urządzenie zapisujące informacje zbierane przez rozmaite czujniki, na przykład dane o polu magnetycznym oraz gazach otaczających Jowisza i jego towarzyszy.

Przez to sonda była bezużyteczna. Po naprawieniu nagrywarki, NASA ma nadzieję, że uda się odzyskać część zapisów. Przekazywanie danych potrwa aż do połowy stycznia.

Misja „Galileo” zbliża się już do końca. W połowie przyszłego roku sonda spadnie na powierzchnię Jowisza. Kosmiczny zwiadowca działał trzykrotnie dłużej niż to pierwotnie zaplanowano i dostarczył bezcennych danych na temat budowy największej planety Układu Słonecznego i jej satelitów.

05:35