Wyposażone w kamery drony w połączeniu z odpowiednim oprogramowaniem pomogą policji drogowej w dokumentowaniu miejsc wypadków. To pozwoli znacznie ograniczyć czas dokumentacji, zmniejszyć ryzyko wtórnych wypadków i zmniejszyć czas ograniczeń w ruchu. Zapowiadają to naukowcy z Purdue University, którzy wraz z policjantami z hrabstwa Tippecanoe, przedstawili w tym tygodniu wstępne wyniki projektu pilotażowego na konferencji Transportation Research Board w Waszyngtonie.

REKLAMA

Związane z potrzebą dokumentacji miejsca wypadku blokady ruchu na drogach i autostradach nie tylko prowadzą do powstawania korków, ale znacznie zwiększają ryzyko wtórnych wypadków o skutkach często poważniejszych, niż te pierwotne. W Stanach Zjednoczonych, gdzie w 2016 roku doszło do 7 milionów wypadków, w których zginęło blisko 38 tysięcy osób szacuje się, że dokumentacja wypadku na autostradzie zwiększa ryzyko wypadków wtórnych nawet 24 razy. Wszystko, co pozwoli skrócić czas tych policyjnych działań, może przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa kierowców i samych funkcjonariuszy.

Kierowcy, którzy zbliżają się do korka na autostradzie są najbardziej zagrożeni wtórnym wypadkiem, jeśli nie będą dostatecznie uważni, mogą nie zauważyć dostatecznie wcześnie zwolnienia, czy zatrzymania ruchu - mówi Darcy Bullock z Purdue University. Ryzyko takich przypadków można znacznie ograniczyć, jeśli uda nam się po pierwszym wypadku bezpiecznie zmniejszyć czas przywrócenia ruchu - dodaje.

Dotychczasowe procedury dokumentacji poważnego, czy śmiertelnego wypadku zajmują od 2 do 3 godzin. Wykorzystanie dronów może ten czas wielokrotnie skrócić. Nasza procedura zbierania danych z pomocą drona trwa na miejscu wypadku zaledwie od 5 do 8 minut, co pozwala dużo szybciej uprzątnąć pojazdy i otworzyć drogę - mówi współautor metody, prof. Ayman Habib.

Policjanci z Tippecanoe County Sheriff's Office w stanie Indiana wykorzystali tę technologię w ubiegłym roku już 20 razy. W sąsiednich hrabstwach wspomagała funkcjonariuszy jeszcze 15 razy. Dzięki niej średnio udawało się skrócić czas blokady drogi nawet o 60 proc. Współpraca z Purdue University i jego studentami okazała się niezwykle pomocna dla policji drogowej i służb ratunkowych - podkreśla kapitan Robert Hainje, jeden z policjantów uczestniczących w testach. Drony wyposażone w kamery termowizyjne mogą pomów we wszelkiego rodzaju akcjach ratunkowych, w tym poszukiwawczych - tłumaczy.

Drony zaprogramowano tak, by poruszały się nad miejscem wypadku według określonego schematu wykonując około 100 zdjęć w odstępie 2 sekund. Na tej podstawie komputer opracowuje mapę terenu i uczestniczących w wypadku pojazdów z dokładnością wyższą, niż osiągalna z pomocą pomiarów wykonywanych w terenie. Na tej podstawie z pomocą drukarki 3D można wykonać model całego zdarzenia. Metoda jest tak precyzyjna, że może przydać się także do zastosowań inżynierskich, pozwala np. z dokładnością do kilku procent ocenić ilość materiału, który trzeba nawieźć lub usunąć z miejsca budowy.