Wszystko wskazuje na to, że strajk pielęgniarek i położnych nie zakończy się przed Bożym Narodzeniem. Siostry już rozdają zaproszenia na wigilię w okupowanym Ministerstwie Zdrowia.

Kiedy część sióstr walczy o podwyżki na polskich drogach, ich koleżanki negocjują z rządem. Szefowa związku Bożena Banachowicz mówiła, że nie będzie zgody na rządowe rozwiązania. ”My na taką propozycję nie pójdziemy. Ten wskaźnik, który zaproponował nam rząd nie jest wskaźnikiem, który pielęgniarka i położna przyjmie. Zarząd związku nie wyraził na takie rozwiązanie zgody. My w dalszym ciągu oczekujemy na nowe propozycje - powiedziała Banachowicz. Na razie tych propozycji nie ma chociaż rząd myśli cały czas jak zmienić niektóre zapisy przygotowywanej ustawy, tak aby pielęgniarki zaakceptowały nowe rozwiązania.

Przez dwie godziny kilkadziesiąt sióstr blokowało przejścia dla pieszych w Katowicach. Około 150 pielęgniarek blokowało też drogę w Oleśnie, na trasie Katowice-Poznań. W szpitalach w Blachowni, w Olsztynie i Przemyślu pielęgniarki odeszły od łóżek pacjentów. Pielęgniarki przygotowują się również do zablokowania polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Hrebennem. Poboczem drogi w kierunku przejścia zmierza kilkaset sióstr. Za siostrami podąża policja. Pielęgniarki mają w planach zablokowanie ulic w Krakowie i Lublinie, pikietowanie urzędów wojewódzkich w Krakowie, Opocznie i Kamieniu Pomorskim.

W Mysłowicach na Śląsku już dziewiątą dobę ponad 100 pielęgniarek prowadzi okupację budynku szpitala miejskiego numer dwa. Siostry protestują i jednocześnie codziennie wykonują swoje obowiązki. Dlatego w szpitalu spędzają po 24 godziny. Jak ta akcja wpływa na rodziny pielęgniarek odpowiedzi na to pytanie szukał w Mysłowicach reporter RMF FM Marcin Buczek:

Pielęgniarki wydały wczoraj oświadczenie po posiedzeniu Krajowego Komitetu Strajkującego OZZPiP, podpisane przez szefową związku Bożenę Banachowicz. "Polskie Pielęgniarki i Położne znajdują się w dramatycznej sytuacji. Jest to wynik nieudanie wprowadzonej reformy, którą uchwalił Parlament, podpisał Prezydent RP. Nieudolność pełnomocnika Rządu do spraw wprowadzenia reformy spowodowała załamanie się systemu opieki zdrowotnej" - napisały w oświadczeniu. Ich zdaniem łamane są podstawowe prawa zapisane w konstytucji o dostępie do świadczeń medycznych. W ocenie pielęgniarek postępujący konflikt społeczny prowadzi do destabilizacji systemu ochrony zdrowia. Konflikt ten jest podsycany między innymi przez rosnące zadłużenie placówek ochrony zdrowia, nieprzemyślaną restrukturyzację, czy nietrafne decyzje decydentów ochrony zdrowia. "W tej chwili nic nie rokuje poprawy naszej sytuacji w możliwym do przewidzenia czasie i dlatego oskarżamy Prezydenta RP, Parlament, Rząd o milczenie i brak reakcji" - napisały w oświadczeniu pielęgniarki.

Rząd tymczasem stara się ratować sytuację kolejnymi propozycjami podwyżek. Tym razem ministerstwo finansów postanowiło zawiesić na dwa lata spłatę pożyczki kas chorych. Ma też zostać podniesiona składka na ubezpieczenie zdrowotne. Minister zdrowia Grzegorz Opala przypomina, że te ZOZ-y które są w lepszej kondycji finansowej, będą mogły podnieść płace białego personelu jeszcze bardziej: "Jednakże z tym zastrzeżeniem, które jest wpisane w ustawie tzn. pod warunkiem, że podwyższając ponad to nie pogorszą sytuacji finansowej zakładu i nie doprowadzą np. do utraty płynności finansowej". Siostry chcą dostać tę propozycję na piśmie.

Jak było wczoraj?

Wczoraj pielęgniarki blokowały ulice w Przemyślu, Sochaczewie, Łodzi i Garwolinie. W trzech krakowskich szpitalach na kilka godzin opuściły pacjentów. Pikietowały urzędy wojewódzkie w Krakowie i Wrocławiu, okupowały szpitale w Wadowicach, Olkuszu, Brzesku i Tarnowie. Ponad 100 pielęgniarek zablokowała przejście graniczne w Kołbaskowie w województwie zachodniopomorskim. Blokadę siostry rozpoczęły kilka minut po ósmej. Jednak bezpośrednio do punktów odpraw nie dotarły, bo one znajdują się po niemieckiej stronie. Pielęgniarki musiały więc zadowolić się blokadą przejścia na 300 metrów przed terminalami. Ale to wystarczyło by skutecznie wstrzymać ruch na przejściu. Po półtorej godzinie do akcji odblokowywania granicy ruszyły uzbrojone w pałki i tarcze oddziały prewencji. Pielęgniarki i położne z zachodniopomorskiego, blokując przejście chciały pokazać, że solidaryzują się z koleżankami protestującymi w całej Polsce. Policja nie dopuściła też do blokady polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Dorohusku. Siostry blokowały natomiast drogę numer 1 Gdańsk-Katowice, w okolicach Łodzi. Przemyskie pielęgniarki wyszły na międzynarodową drogę E-40. W Warszawie pielęgniarki, które przyjechały z różnych rejonów Polski zebrały się przed Ministerstwem Zdrowia. Siedzibę resortu od tygodni okupuje około 400 mazowieckich pielęgniarek i położnych.

Są jednak i takie miejsca, gdzie pielęgniarki przerywają protest. Na okres świąt akcję strajkową zawiesiły pielęgniarki i położne w sąsiednim województwie pomorskim. W największym ze szpitali w Częstochowie - szpitalu na Parkitce - pielęgniarkom udało się wywalczyć podwyżki. Dostaną po 300 złotych podwyżki brutto. Porozumienia płacowe z dyrekcjami szpitali podpisały także siostry z Kalisza i Koszalina.

foto RMF FM

18:30