Użytkownicy Viagry ryzykują utratę słuchu - ostrzegają naukowcy z University of Alabama w Birmingham. Ich badania pokazują, że mężczyźni w wieku ponad 40 lat, którzy zażywają Viagrę lub inne leki poprawiające potencję, są nawet dwukrotnie bardziej niż inni zagrożeni kłopotami ze słuchem. Jak pisze czasopismo "Archives of Otolaryngology-Head and Neck Surgery" wyniki potwierdzają obawy, które towarzyszyły lekom o podobnym działaniu już wcześniej. Tym razem jednak opisują badania na dużej liczbie pacjentów, przekraczającej 11,5 tysiąca.

Amerykańska Komisja ds. Żywności i Leków już w 2007 roku nakazała umieścić na opakowaniach Viagry ostrzeżenia przed kłopotami ze słuchem jako jednym z możliwych skutków ubocznych działania leku. Wtedy było to następstwem 29 przypadków, kiedy kłopoty ze słuchem zauważono od kilku godzin do paru dni po zażyciu leku. Tym razem badania miały już znacznie szerszy charakter. Substancję aktywną leku, inhibitor 5-fosfodiesterazy (PDE-5), pierwotnie stosowano do leczenia nadciśnienia płucnego, jego działanie na potencję zaobserwowano przez przypadek. Skoro (PDE-5) poprawia ukrwienie jednego z organów, można przypuszczać, że może także zwiększać ukrwienie innych, na przykład ucha wewnętrznego. To - zdaniem lekarzy - może prowadzić do uszkodzeń, wywołujących obserwowane problemy ze słuchem. Na razie jednak wyniki jednoznacznie nie wyjaśniają, czy właśnie ten mechanizm ma tu decydujące znaczenie. Konieczne są dalsze badania.