Potężne tornada, które szalały w sobotę w amerykańskim stanie Alabama, spowodowały śmierć co najmniej 12 osób - podała w niedzielę sieć telewizyjna MSNBC. Ponad 50 osób zostało rannych.

Żywioł zniszczył setki domów, pozrywał linie energetyczne, przewracał samochody i wyrywał drzewa z korzeniami. Ponad 40 tysięcy gospodarstw domowych pozostawało w niedzielę bez prądu. Najbardziej ucierpiał rejon wokół miasta Tuscaloosa, gdzie żywioł przeszedł przez obszary zamieszkane. Policja w Alabamie nie wyklucza, że liczba ofiar śmiertelnych może być większa.

Tymczasem na amerykańskim Środkowym Zachodzie panuje lodowate zimno. Region znajduje się w okowach śniegu. Powstały zakłócenia w komunikacji lotniczej. Atak zimy spowodował w wielu regionach również przerwy w dostawach prądu. Tylko w stanie Arkansas 125 tysięcy domów nie miało w czasie weekendu elektryczności.

04:45