Obcowanie ze sztuką może dawać człowiekowi tyle pozytywnych doznań, co zakochanie. Do takich wniosków doszedł Semir Zeki z Uniwersytetu w Londynie.

Uczony dokładnie ustalił, jakie procesy zachodzą w naszych mózgach, gdy oglądamy estetyczne dzieła. Np. gdy podziwiamy obraz, w ośrodkowym układzie nerwowym wydziela się dopamina. Ten niezmiernie ważny neuroprzekaźnik odpowiedzialny jest za wywoływanie uczucia intensywnej przyjemności.

Podobne mechanizmy zaczynają funkcjonować, gdy ludzie zakochują się w sobie. Według prof. Zekiego, miłość i sztuka są ze sobą bardziej związane, niż widoczne jest to na pierwszy rzut oka. Zaleca on zatem częste wizyty w galeriach, gdzie można się zakochać w niejednym artyście.