Studenci Politechniki Wrocławskiej pracują ad konstrukcją chwytaka, który mógłby pracować w kosmosie. Projekt zakwalifikował się do prestiżowego programu Rexus/Bexus, współorganizowanego między innymi przez Europejską Agencję Kosmiczną. Żaczy liczą, że ich chwytak już wkrótce poleci w kosmos.

Program, w którym uczestniczą studenci, dotyczy wyposażenia rakiety kosmicznej i gondoli balonu w aparaturę przygotowaną przez żaków z całej Europy. Biorąc udział w projekcie studenci mogą testować swoje projekty w przypadku balonu - 30 metrów nad ziemią, a  w przypadku rakiety - 80 km nad ziemią.

Wrocławscy żacy sprawdzą, czy chwytak typu jamming gripper można wykorzystać w mikrograwitacji i próżni. Takie urządzenia składają się z membrany wypełnionej granulatem, działającej na zasadzie manipulacji różnicą ciśnień. Napompowany balon dostosuje swój kształt do przedmioty, który ma być przeniesiony, po wyssaniu powietrza granulat twardnieje, membrana się zaciska i można przedmiot przenieść. To nowa i wciąż rozwijająca się technologia.

Pierwsze pomysły wykorzystania tej technologii w kosmosie już są. Takie chwytaki są mniej skomplikowane w budowie i użyciu niż obecne narzędzia.

Żacy rozpoczęli ostatni etap fazy projektowej. Zgodnie z planami, w skład ich projektu wejdzie prowadnica, na której pionowo poruszać się będzie napędzany silnikiem elektrycznym chwytak. Membrana wypełniona będzie prawdopodobnie kawą. Niżej umieszczony będzie zbiornik ze sprężonym powietrzem.

Zespół wrócił właśnie z kosmodromu Esrange Space Center w szwedzkiej Kirunie. Studenci przeszli tam specjalne szkolenie związane z pracą w bazie. Żacy są niemal pewni, że ich projekt w marcu przyszłego roku znajdzie się na pokładzie jednej z dwóch rakiet, która zostanie wystrzelona w kosmos.