W sprawach działań charytatywnych jesteśmy bardzo wrażliwi na czystość intencji. Jeśli czujemy, że ktoś przy okazji akcji dobroczynnej ubija własny interes, stajemy się podejrzliwi i oceniamy takie działania gorzej, niż gdyby ów człowiek nic nie robił. Do takich wniosków prowadzi analiza wyników badań, opublikowana przez psychologów z Uniwersytetu Yale w najnowszym numerze czasopisma "Psychological Science".

Amerykanie zauważają, że zjawisko, które nazywają "efektem skażonego altruizmu" jest nieco sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, ale jednak wyraźnie je widać. Pokazały to wyniki ankiet wśród ochotników, którzy czytali historię mężczyzny, który po to by zdobyć uczucie kobiety, został wolontariuszem w miejscu jej pracy. Część badanych czytała, że to było schronisko dla bezdomnych, część, że kawiarnia.

Okazało się, że w oczach jednej i drugiej grupy mężczyzna nie zyskiwał sympatii. Badani, którzy czytali o jego pracy w schronisku, uznawali go nawet za mniej etycznego i moralnego, niż ci, którzy poznali wariant z kawiarnią. Nie sądzili też, by jego czas poświęcony bezdomnym przyczyniał się do ogólnego dobra wspólnoty.

Była też trzecia grupa badanych, która poznała oba scenariusze i te osoby oceniały bohatera pierwszej opowieści równie dobrze, jak drugiej. Dla nich było jasne, że praca ochotnika w schronisku dla bezdomnych jest mimo podtekstu czymś obiektywnie dobrym i godnym uznania.

Wygląda na to, że dobroczynność kiepsko łączy się w naszej świadomości z dbaniem o własne interesy. Uważamy, że jeśli już działa się charytatywnie, to powinno to być bezinteresowne. Pokazały to także wyniki innych opisanych w pracy Amerykanów eksperymentów. Ich uczestnicy oceniali uzyskiwanie dochodu z działalności dobroczynnej jako mniej moralne, niż w przypadku normalnej działalności biznesowej. Co za tym idzie, byli mniej skłonni, by takie akcje charytatywne wspierać. Dopiero, kiedy uświadamiano im, że osoba korzystająca na tym, iż wspiera akcję dobroczynną mogłaby w ogóle nic dobrego dla innych nie robić, orientowali się, że ich rozumowanie jest nieco nielogiczne.

Amerykanie są przekonani, że "efekt skażonego altruizmu" można odpowiednią akcją informacyjną zmniejszyć. To ich zdaniem może przyczynić się do popularyzacji akcji charytatywnych i w ostatecznym rozrachunku, przynieść potrzebującym więcej pożytku.