LHC - gigantyczny akcelerator do badani najmniejszych cząstek materii, działa już z połową zaplanowanej energii. Jak poinformował szef zespołu technicznego CERN dr Andrzej Siemko, pod koniec sierpnia zwiększona zostanie intensywność zderzanych wiązek.

Wszystko idzie zgodnie z planem. Jesteśmy pewni, że elektromagnesy, niezbędne do działania akceleratora, pracują doskonale, podobnie jak połączenia między nimi. Zadaniem moim i grupy, którą kieruję, jest utrzymanie tego stanu i dopilnowanie, aby wszystko pracowało możliwie bezawaryjnie - powiedział dr Siemko. Jak jednak dodał, bezawaryjna praca tak złożonej aparatury nie jest możliwa w stu procentach. Przy takim ogromie urządzenia i liczbie elementów, normalnym jest, że od czasu do czasu coś przestaje funkcjonować. To można porównać np. do eksploatacji wszystkich samochodów w Polsce. Jest niemożliwe, żeby wszystkie samochody w Polsce funkcjonowały przez cały rok bez żadnej usterki. Coś musi się w którymś zepsuć i tak naprawdę psuje się co chwilę. Cały akcelerator jest skonstruowany w ten sposób, że wszystkie urządzenia krytyczne są zdublowane, więc nawet, gdy coś nie działa, to jego funkcje przejmuje urządzenie zapasowe. Niemniej jednak, jeśli coś przestało działać, musi być naprawione - podkreślił fizyk.

Wielki Zderzacz Hadronów, znajdujący się w ośrodku badawczym Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych pod Genewą, został po raz pierwszy uruchomiony we wrześniu 2008 r. Po początkowych trudnościach, w tym poważnej awarii, która wstrzymała pracę akceleratora na kilka miesięcy, ostatecznie aparatura zaczęła działać w marcu tego roku i od tej pory regularnie dochodzi w nim do zderzeń cząstek.

Wygląda to tak, że w tworzącej okrąg rurze o średnicy niecałych 10 cm krążą wokół akceleratora dwie przeciwbieżne wiązki protonów, rozpędzone do energii 3,5 Teraelektronowolta (TeV). Jest to około 3,5 tysięcy razy więcej niż energia protonu w stanie spoczynku. W kilku miejscach na 27-kilometrowej trasie tory wiązek przecinają się i dochodzi tam do zderzeń. Tam też zainstalowana jest aparatura pomiarowa - detektory rejestrujące efekty kolizji.

LHC znajduje się w specjalnym kolistym tunelu, 100 metrów pod ziemią. Tunel ma średnicę ok. 9 km i ok. 27 km obwodu. Został zaprojektowany do poszukiwania nieodkrytych do tej pory cząstek elementarnych (wśród nich cząstki Higgsa, która miałaby wpływać na masę wszystkich innych cząstek) oraz do symulacji w mikroskali zjawisk podobnych do tych, jakie mogły zachodzić w pierwszych sekundach po Wielkim Wybuchu. Wszystko po to, aby lepiej poznać zasady, rządzące otaczającym nas światem.