35 mln zł to wstępnie oszacowane straty po ulewie w powiecie brzozowskim na Podkarpaciu. Zniszczone są domy i prywatne gospodarstwa; uszkodzonych jest też kilka mostów i wiele kilometrów dróg.

Ostatnio takie oberwanie chmury było tu 4 lata temu - mówią reporterowi RMF mieszkańcy Brzozowa. Woda była wszędzie. I w szafie, i w lodówce, nawet w piecyku. W Brzozowie trwa więc wielkie sprzątanie.

Mieszkańcy walczą z błotem, wodą, śmieciami i... prawem. A walczą niestety sami, bo większość z nich nie wie, że może liczyć np. na darmową pomoc prawnika. Są dyżury prawników na terenie Brzozowa - tłumaczy jeden z mecenasów. Często jest tak, że ludzie nie są ubezpieczeni. Mają z tym sporo problemów. Pomoc prawników będzie bezcenna dla tych ludzi.

Pomoc oferuje także – w miarę możliwości – urząd miasta. Mieszkańcy Brzozowa mogą więc liczyć na wodę pitną, środki czystości, a także na pomoc pracowników do robót publicznych.

To, co stało się w Brzozowie, dla takiej niewielkiej gminy to prawdziwa katastrofa, tym bardziej że nie udało się jeszcze wszystkiego naprawić po zalaniach z poprzedniego roku.