Poradniom seksuologicznym, których jest zaledwie sześć, grozi likwidacja. NFZ przestał płacić za porady u seksuologa. Dokąd pójdą po pomoc ofiary gwałtów? Kto będzie leczył pedofilii? Pacjentom pozostaną prywatne gabinety albo rezygnacja z leczenia.

Tort na 20. urodziny przychodni miał słodko-gorzki smak. Trudno świętować – terapeuci pracują do końca marca. Nie wiedzą, co będzie późnej. Wszystko rozbija się o możliwości finansowe - rozkłada bezradnie ręce urzędnik łódzkiego NFZ-u.

Rocznie z pomocy seksuologów w Łodzi korzysta 1,5 tysiąca pacjentów. 90 procent nie będzie stać, żeby kontynuować leczenie, czy w ogóle podejmować od nowa - mówią lekarze.

Ludzie leczą się, bo mają kłopoty w kontaktach intymnych z partnerami, są ofiarami gwałtów, wykorzystywania seksualnego albo są gwałcicielami i pedofilami. Tych wszystkich pacjentów po prostu szkoda: Błagają mnie o to, żeby można się było leczyć. Kto się teraz nimi zajmie? Uzdrowiciele? - pyta profesor Lew Starowicz.

Profesor podkreśla paradoks – przychodnie seksuologii będą zamykane, kiedy coraz głośniej słychać żądania surowszych kar i przymusowego leczenia dla przestępców seksualnych. To jest wielka pomyłka. Nie wiem, czy uda się ją naprawić do momentu, kiedy skończy się nam wypowiedzenie - mówią lekarze.